Wybory w Rzeszowie. Wygrana Konrada Fijołka. Opozycja: "Stolik się wywrócił. To porażka Kaczyńskiego"
Konrad Fijołek zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Rzeszowie. Rozmówcy Wirtualnej Polski z opozycji przekonują, że to kolejny krok do wygranej z PiS na poziomie ogólnokrajowym. - Stolik został wywrócony - słyszymy od naszych rozmówców.
Znamy już oficjalne wyniki przedterminowych wyborów prezydenckich w Rzeszowie. Konrad Fijołek, radny miejski, popierany przez większość opozycji parlamentarnej, uzyskał 56,51 proc. głosów - tym samym został oficjalnie nowym prezydentem stolicy Podkarpacia.
- Ostatnie dni kampanii były kluczowe. Przekaz: "rozstrzygnijmy to w pierwszej turze” był decydujący. Konrad Fijołek zmobilizował rzeszowian, by poczekali z wakacjami, zostali i poszli głosować. To wielki sukces. Mobilizacja ostatnich godzin była decydująca - przekonuje w rozmowie z WP poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński.
Jak dodaje nasz rozmówca: - Konrad Fijołek pokazał, że jest tytanem pracy. Budował poparcie m.in. z samorządowcami. Kandydatkę PiS wsparł Jarosław Kaczyński, który mylił Rzeszów ze Szczecinem. Widzimy, co było bardziej skuteczne i wiarygodne. Nie wspominając o wewnętrznej wojence PiS z Solidarną Polską, czyli między Ewą Leniart a Marcinem Warchołem.
Zadowolenia z wyniku w Rzeszowie nie ukrywa także PSL. - Szczerze mówiąc, braliśmy pod uwagę, że druga tura będzie potrzebna. Okazało się, że nie. To jest bardzo optymistyczne. Zwłaszcza wynik z tak dużą przewagą nad resztą kandydatów - mówi nam rzecznik PSL Miłosz Motyka.
- Konrad Fijołek zyskał nie tylko głosy opozycji, ale także głosy wyborców prezydenta Tadeusza Ferenca. Marcin Warchoł nie potrafił tego zrobić, większość ludzi nie skojarzyło go z prezydentem Ferencem - ocenia Motyka. Rzecznik PSL zaznacza jednak, że rezultat wyborczy niekoniecznie przełoży się na większą współpracę opozycji na poziomie ogólnokrajowym. - To jest Rzeszów. To są zupełnie inne wybory w okręgach. Ale zobaczymy, jak będą wyglądać wyniki samorządowe, na burmistrzów, wójtów. To będą realne pojedynki, bardziej miarodajne - zaznacza Motyka.
Inaczej - bardziej optymistycznie - sytuację na poziomie ogólnokrajowym ocenia Dariusz Joński. - Stolik został wywrócony - mówi.
Posłanka Hanna Gill-Piątek z Polski 2050 Szymona Hołowni przekonuje, że rezultat w Rzeszowie będzie miał przełożenie na sytuację polityczną w Polsce. - Obudzimy się w innej rzeczywistości. Jeżeli PiS po porażce w Rzeszowie polegnie jeszcze w dniu głosowania nad wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich, to obecna sytuacja może nas doprowadzić do wcześniejszych wyborów.
Jak dodaje nasza rozmówczyni: - Opozycja zmobilizowała się, popierając Fijołka pokazuje, że partnerska współpraca przynosi dobre efekty. I to może sprawdzić się w wyborach samorządowych w bastionach PiS. Dlatego z punktu widzenia ogólnokrajowego wybory w Rzeszowie były tak istotne. Natomiast niekoniecznie ta strategia sprawdzi się w wyborach parlamentarnych.
- To jest przede wszystkim sukces Konrada Fijołka. To nie jest tak, że wygrał każdy. Wygrał przede wszystkim Konrad Fijołek. Wybory bezpośrednie pokazały, że jeszcze Polska nie zginęła - mówi Wirtualnej Polsce szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Jednak zarówno Hanna Gill-Piątek, jak i Krzysztof Gawkowski podkreślają, że "wybory w Rzeszowie nie powinny być soczewką postrzegania całej opozycji". - Rzeszów nie jest dowodem na wspólną listę opozycji w kolejnych wyborach - mówią nasi rozmówcy.
Czy PiS przejmuje się przegraną Ewy Leniart? Wiele na to wskazuje. Większość naszych próśb o komentarz dotyczący wyników wyborów politycy PiS odrzucili.