PolskaWrze na linii prezydent-premier. Eksperci zgodni: będą kolejne spięcia

Wrze na linii prezydent-premier. Eksperci zgodni: będą kolejne spięcia

Po raz kolejny wrze na linii prezydent-premier. Są zaproszenia, wzajemne oskarżenia i przepychanki. Szef MSZ Grzegorz Schetyna twierdzi nawet, że rząd stał się „zakładnikiem braku spotkania” prezydenta Dudy i premier Kopacz. - Na płaszczyźnie politycznej tego typu spory nikomu nie służą – ocenia dr Jacek Zaleśny.

Wrze na linii prezydent-premier. Eksperci zgodni: będą kolejne spięcia
Źródło zdjęć: © WP | Łukasz Szełemej

24.09.2015 | aktual.: 24.09.2015 17:21

Prezydent Andrzej Duda zaprosił w środę do Pałacu Prezydenckiego minister spraw wewnętrznych Teresę Piotrowską, która we wtorek brała udział w spotkaniu w Brukseli. Decydowano na nim o rozlokowaniu uchodźców do poszczególnych państw członkowskich. Minister nie przystała na propozycję Dudy, a politycy PiS dali upust swojemu oburzeniu. Czy słusznie?

- Forma zaproszenia prezydenta skierowanego do minister Piotrowskiej nie była do końca właściwa – ocenia dr Jacek Zaleśny, konstytucjonalista Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. - To nie może być wezwanie, ponieważ minister w żadnym stopniu nie podlega prezydentowi. Zaproszenie musi być bardziej kurtuazyjne i skorelowane z codzienną, dobrą współpracą Rady Ministrów i prezydenta jako organów władzy publicznej – dodaje ekspert.

Podobnie ocenia sytuację dr Grzegorz Balawajder z Uniwersytetu Opolskiego. - Wiele zależy od tego w jakiej formie i kiedy zaproszono minister Piotrowską. Gdyby zaproszenie zostało wystosowane przed wtorkowym spotkaniem, może zostałoby odebrane lepiej. A tak wyglądało na to, że prezydent rozlicza minister, mimo że takich uprawnień nie ma – podkreśla ekspert.

Politolodzy zwracają także uwagę na fakt, że uprawnienia prezydenta w kwestii polityki wewnętrznej i zagranicznej są ograniczone. Minister w kancelarii prezydenta, Krzysztof Szczerski, podkreślał jednak, że celem prezydenta nie było wpływanie na rząd, a charakter spotkania miał być czysto informacyjny. Przekonywał, że Duda chciał „z pierwszej ręki poznać fakty”.

Członkowie Platformy bronili odrzucenia zaproszenia przez Piotrowską. Rzeczniczka MSW, Małgorzata Woźniak, jako przyczynę nieprzyjęcia propozycji prezydenta wskazała fakt, że „w Brukseli toczą się jeszcze rozmowy”. To nie przekonało jednak opozycji, która podkreślała, że dotychczas ministrowie nie odrzucali zaproszenia prezydenta.

- Minister jest politycznie zobowiązany do lojalności w stosunku do pozostałych członków rządu. I bez zgody premiera, za jego plecami, nie może uczestniczyć w spotkaniach wywołujących istotne konsekwencje polityczne – przekonuje dr Zaleśny.

Ewa Kopacz „wprasza się do prezydenta”?

Do zaproszenia minister Piotrowskiej odniosła się także premier Ewa Kopacz. Szefowa rządu mówiła, że błędem jest „wszczynanie awantur w tym momencie” i podkreśliła, że „nie tędy droga”. Dodała także, że odpowiednią formułą rozmów z ministrami jest zwołanie Rady Gabinetowej. Na odpowiedź PiS nie trzeba było długo czekać.

- Dobrze byłoby, żeby pani premier Ewa Kopacz wreszcie już przestała się tak wpraszać do pana prezydenta – powiedział szef sztabu PiS Stanisław Karczewski w programie „Tak jest” na antenie TVN24. - Pan prezydent wtedy, kiedy uzna za stosowne, zwoła Radę Gabinetową – dodał polityk.

- Stosunki na linii prezydent-rząd są prawnie uregulowane. Ich podstawą jest przepis konstytucyjny mówiący o współdziałaniu organów władzy publicznej – przekonuje dr Zaleśny. - Współpraca wymaga jednak dobrej kultury politycznej, prawnej i codziennej, spokojnej kooperacji, a tego brakuje – dodaje konstytucjonalista.

- Obie strony ponoszą odpowiedzialność za trwający spór – podkreśla dr Balawajder. - Prezydent zdecydowanie zbyt mocno zaangażował się w kampanię jednej partii, a to wywołało taką agresywną reakcję rządu – dodaje ekspert.

Koniec sporu niemożliwy?

- W sytuacji sporu na linii rząd-prezydent, oba organy niewątpliwie tracą – przekonuje dr Zaleśny. - Prezydent wzywa ministra, a gdy to okazuje się nieskuteczne, tym samym objawia swoją bezsilność. Z kolei rząd pokazuje, że nie wyraża zainteresowania współpracą z prezydentem, chociaż w Konstytucji zagwarantowana jest taka zasada. Na płaszczyźnie politycznej bardziej traci jednak prezydent, bo czegoś chciał, a tego nie uzyskał – dodaje konstytucjonalista.

Dr Balawajder uważa, że obie strony myślą, że mogą coś ugrać na tym sporze, ale tak naprawdę mogą się przeliczyć. - Prezydent Andrzej Duda, który ewidentnie wspiera PiS pokazuje w ten sposób, że jest w opozycji do obecnego rządu i tym samym umacnia wsparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego – mówi ekspert. - Z kolei Platforma Obywatelska, pokazując, że prezydent nie uznaje rządu Kopacz, chce uwypuklić to, że Andrzej Duda działa nadal pod szyldem PiS – dodaje dr Balawajder.

Komentatorzy podkreślają, że spór na linii rząd-prezydent trwa od zaprzysiężenia Andrzeja Dudy i nic nie wskazuje na to, żeby szybko się skończył. Zarówno premier Kopacz, jak i Andrzej Duda o wzajemnych animozjach informują poprzez media i to toczą „dyskusję na odległość”. To z pewnością nie pomaga w przełamaniu impasu.

Eksperci, z którymi rozmawiała WP są zgodni, że przed październikowymi wyborami sytuacja nie ulegnie zmianie. - W ciągu najbliższych miesięcy nadal będzie brakować współpracy. Każdy drobny pretekst staje się i będzie się stawał wydarzeniem nadzwyczajnym. Sensacyjnym zarzewiem kolejnych nieporozumień i awantur – przekonuje dr Zaleśny. Takiego samego zdania jest politolog z Uniwersytetu Opolskiego. - Do wyborów nie ma szans na to, żeby ten spór zażegnać – stwierdza ekspert.

- W innych okolicznościach każda ze stron mogłaby uznać, że kompromis i zażegnanie sporu na linii prezydent-rząd jest dobre – mówi dr Balawajder. - Jednak w obliczu kampanii wyborczej i toczonej gry politycznej zarówno prezydent, jak i rząd będą trwali na swoich pozycjach i nikt nie będzie chciał ustąpić – przekonuje.

Premier Kopacz zapowiedziała, że wraz ze swoimi ministrami jest gotowa do spotkania z prezydentem po zakończeniu środowego szczytu przywódców państw UE. Czy uda się wtedy osiągnąć porozumienie i zażegnać kryzys?

Amanda Siwek, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1055)