Wrocław. Spowodował śmiertelny wypadek i ukrywał się przed policją. Wpadł po ponad miesiącu
Policjanci zatrzymali 21-latka, który na początku grudnia doprowadził do śmiertelnego wypadku na Praczach Odrzańskich. Młody kierowca uciekł z miejsca zdarzenia i przez ponad miesiąc ukrywał się przed stróżami prawa. Teraz grozi mu 12 lat więzienia.
Wrocławscy policjanci pracowali nad sprawą śmiertelnego wypadku na Praczach Odrzańskich od początku grudnia. Wówczas w godzinach nocnych funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu, w którym uczestniczył osobowy Fiat.
Pojazd uderzył ze sporą siłą w przydrożne drzewo, a następnie zatrzymał się na ogrodzeniu jednej z posesji. Podróżujące nim osoby doznały licznych obrażeń. Niestety, ostatecznie wskutek wypadku śmierć poniósł jeden z pasażerów - 60-letni mężczyzna.
Wrocław. Spowodował śmiertelny wypadek i ukrywał się przed policją. Wpadł po ponad miesiącu
- Na miejscu nie było jednak osoby, która w momencie zdarzenia siedziała za kierownicą pojazdu. Funkcjonariusze rozpoczęli działania mające na celu ustalenie, kto jest odpowiedzialny za to tragiczne wydarzenie - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z wrocławskiej policji.
Na miejsce wypadku wezwano przewodnika z psem służbowym, ale zwierzę po kilkuset metrach zgubiło trop. Funkcjonariusze zabezpieczyli też pojazd, który trafił na policyjny parking. W poszukiwania sprawcy wypadku włączyli się też mundurowi z grupy dochodzeniowo-śledczej oraz technicy kryminalistyki.
Sprawne działanie pozwoliło wytypować wrocławianina, który feralnej nocy siedział za kierownicą Fiata. Wszystko wskazuje na to, że jego ucieczka z miejsca wypadku podyktowana była jazdą pod wpływem alkoholu. - Mężczyzna ukrywał się przed stróżami prawa. Ci jednak namierzyli go na początku tego miesiąca i dokonali zatrzymania 21-latka, który był bardzo zaskoczony widokiem policjantów - komentuje sierż. szt. Marcjan.
Zebrane przez funkcjonariuszy z Komisariatu Policji Wrocław-Fabryczna materiały dowodowe umożliwiły postawienie mężczyźnie zarzutów doprowadzenia do wypadku ze skutkiem śmiertelnym, a następnie ucieczki z miejsca zdarzenia.
Sąd opierając się na pracy funkcjonariuszy, zastosował wobec 21-latka środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Mężczyźnie grozi teraz do 12 lat pozbawienia wolności.