Jarmark nie będzie miał znanego wrocławianom rozmachu - przestrzeń będzie ograniczona do ulicy Antoniego, a organizatorzy obiecują zadbać o zachowanie wszelkich środków ostrożności. W akcji bierze udział aż siedemnaście restauracji, ale nie wszystkie ofertę ograniczą do pozycji ze swojego menu.
Na tym ratującym ducha świąt jarmarku będzie można też kupić rękodzieła - biżuterię, piękne przedmioty wyposażenia wnętrz, ubrania, dzianiny, obrazy, grafiki, ceramikę, torebki. To szansa na prawdziwą symbiozę - kupujący pomogą rzemieślnikom i artystom i restauratorom w trudnych czasach, a jednocześnie mają szansę na zakup świątecznych prezentów last minut.
Ten jarmark bożonarodzeniowy w Dzielnicy Czterech Świątyń trwać będzie w weekendy 12-13 i 19-20 grudnia od 12-20. Potrawy, napoje na wynos oraz prezenty będą sprzedawane w plenerowych warunkach, na zewnątrz albo z okienek lub zza lady wewnątrz restauracji.
W ofercie jarmarkowej są specjalne, bożonarodzeniowe edycje dań. Królować będzie cynamon, miód, żurawina, imbir i kurkuma. Tymi przyprawami pachnieć będą ciasteczka, chleby, bułki, zupy, herbatki i ciepłe napoje, a nawet frytki. Do akcji angażują się między innymi punkt gastronomiczny Frytki+SOS, maleńki lokalik z zupami ZZtop, pizzeria Bube, poke poke, Pochlebna, Szynkarnia, gofreak, Rumbar, Pancho.
Podobną inicjatywę uruchamia w innym punkcie miasta klub Kalambur i Kalaczakra, które wiosną, podczas pierwszego lockdownu ratowały się, zamieniając się w ekskluzywny warzywniak. Teraz organizują świąteczny kiermasz. W ofercie będą ręcznie robione stroiki, pierniki i ozdoby choinkowe. Do kupienia na miejscu także koszulki i reprinty kalamburowych plakatów, płyty artystów związanych z tym kultowym lokalem.
