Na fotografii argentyński prezydent stoi w towarzystwie prezydenta Ukrainy. Obaj przywódcy pokazują pełen nadziei gest.
Do spotkania doszło w grudniu 2023 roku. Prezydent Wołodymyr Zełenski pierwszy raz od napaści Władimira Putina na jego kraj wyjechał wtedy do Ameryki Południowej. Uczestniczył w zaprzysiężeniu Javiera Milei, wybranego na urząd prezydencki.
Prezydent Argentyny nie chce tego zdjęcia. Usunął je z serwisu społecznościowego
To wtedy powstała zapewne ta fotografia. Obaj przywódcy wyraźnie wskazują, że wszystko potoczy się dobrze. Świadczą o tym podniesione w górę kciuki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koniec pomocy USA dla Ukrainy. Gorzkie słowa Trumpa. Oberwało się Zełenskiemu
Prezydent Argentyny zapewne już tak nie uważa. Od stycznia wiadomo, że jest pod ogromnym wpływem Donalda Trumpa. Rozważa skopiowanie ruchów prezydenta USA, którym jest zafascynowany.
Argentyna może opuścić WHO oraz wypowiedzieć paryskie porozumienie klimatyczne. Argentyński dwutygodnik "Perfil" pod koniec stycznia podał na swoim portalu, cytując źródła w kancelarii Mileia, że rząd planuje "wykorzystać impuls, jaki dało zwycięstwo Trumpa" w wyborach w USA, aby "odzyskać suwerenność".
Zdjęcie z Zełenskim zniknęło z konta Argentyńczyka po piątkowym nieporozumieniu w Gabinecie Owalnym. Javier Milei odmówił komentarza na temat swojej decyzji.
Czytaj też: Chcą uprzedzić Trumpa. Dają ponad 50 mld dolarów
To nie jest pierwszy raz, gdy prezydent Argentyny musi gorączkowo wprowadzać poprawki, które i tak w sieci zostaną już na zawsze. W lutym opublikował post na portalu X, w którym zachęcał do inwestowania w nowo utworzony token "Libra".
Przeczytaj także: Norwegia wstrzymuje oddech. Jeden z trzech celów NATO "nieaktualny"
Wartość kryptowaluty szybko rosła, a potem gwałtownie zaczęła spadać. Inwestorzy, którzy zaufali prezydentowi Argentyny, stracili łącznie prawie 100 mln dolarów. Wtedy Milei szybko usunął wpis, ale afera związana z tokenem "Libra" nadszarpnęła jego wizerunek.
Źródło: X/Nexta//"Financial Times"/salon24.pl