Wrocław. Koronawirus. Testy na żądanie? Laboratoria zapraszają
Prawie każdy zastanawia się, czy zetknął się z niebezpiecznych wirusem. Wszyscy zachowują środki ostrożności, a jednak niektórym przytrafia się choroba. A może przechodziliśmy zakażenie bezobjawowo? A czy lekka niedyspozycja, jaka przytrafiła się ostatnio, nie była przypadkiem tym czymś strasznym?
23.04.2020 | aktual.: 23.04.2020 13:51
Wiele osób wyznaje, nawet niekoniecznie będących w grupie ryzyka, wyznaje, że chciałoby poddać się testowi tak dla pewności, by dowiedzieć się, czy ma zakażenie za sobą. Tymczasem takiego komfortu odmawia się nawet tym grupom zawodowym, które z zagrożeniem zakażenia spotykają się na każdym kroku.
Jednak coraz więcej prywatnych laboratoriów diagnostycznych oferuje komercyjne testy na obecność przeciwciał koronawirusa SARS-CoV-2. W kilku placówkach we Wrocławiu można wykonać szybkie testy płytkowe, wykrywające we krwi obecność przeciwciał (IgM i IgG) wytworzonych przez układ immunologiczny osoby zakażonej koronawirusem.
Jak tłumaczą przedstawiciele takich firm jak Polmed lub Diagnostyka, oferta badań prywatnych to odpowiedź na ogromne zainteresowanie klientów - testy nie są powszechnie dostępne, a wiadomo, że znaczna liczba zakażeń przebiega bezobjawowo lub przy skąpych objawach.
Koronawirus. Test to nie kaprys
Nadal jest to drogie doświadczenie. Trzeba się liczyć z wydatkiem prawie 600 złotych. Wprawdzie wrocławski Amplicon zapowiedział już wdrożenie produkcji testów, których cena wynieść ma 25 złotych za sztukę, jednak pierwsze mają opuścić linię produkcyjną dopiero w ostatnich dniach kwietnia.
Pozytywny wynik testu może oznaczać zarówno aktywne zakażenie lub zakażenie przebyte i nabytą odporność. To dlatego wiedza taka jest niezmiernie ważna, może ograniczać rozprzestrzenianie się choroby.
Warto jednak pamiętać, że są różne rodzaje testów: serologiczne (trzeba do nich pobrać krew z żyły), chromatograficzne kasetowe (tu wystarczy krew pobrana z palca) oraz testy PT PCR (od pacjenta pobierany jest wymaz z nosogardzieli).
Szybkie testy na koronawirusa pozwalają wykryć we krwi badanego przeciwciała typu IgG, co oznacza, że organizm miał kontakt z wirusem i wytworzył przeciwciała, by go zwalczyć, albo IgM, a to z koli znaczy, że w organizmie chorego toczy się infekcja. Wirusolodzy ostrzegają jednak przed szybkimi testami płytkowymi. Według nich część badań może w określonych okolicznościach dawać wynik fałszywie ujemny.
Nawet prywatne laboratoria wykonujące test na obecność obecność przeciwciał koronawirusa SARS-CoV-2 w przypadku uzyskania wyniku pozytywnego mają obowiązek poinformować o tym służby sanitarne.