Wrocław odbiera honorowe obywatelstwo Dzieduszyckiemu
Hrabia Wojciech Dzieduszycki, który przez 23
lata współpracował ze służbami bezpieczeństwa Polski Ludowej, nie
jest już honorowym obywatelem Wrocławia. Zdecydowali o tym
w głosowaniu radni po tym, jak Dzieduszycki postanowił sam
zrezygnować z tytułu.
19.10.2006 | aktual.: 19.10.2006 17:58
W głosowaniu radni znieśli uchwałę z 1999 r., nadającą hrabiemu tytuł honorowego obywatela miasta. Za zniesieniem tej uchwały było 26 radnych, dwóch wstrzymało się od głosu. Decyzja zapadła podczas ostatniej sesji Rady Miasta Wrocławia tej kadencji.
Dwa tygodnie temu Dzieduszycki w liście do prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza i wrocławian wyznał, że współpracował z PRL- owskimi służbami bezpieczeństwa.
"W 1949 r. zmuszono mnie do podpisania +lojalki+, robiąc ze mnie w ten sposób tajnego współpracownika SB. Wyparłem te fakty z pamięci na tyle skutecznie, że dzisiaj nie wiem, kogo mogłem tym skrzywdzić, kogo powinienem prosić o wybaczenie. (...) Proszę przyjąć ode mnie słowa przeprosin" - napisał Dzieduszycki.
Jako pierwsi chcieli pozbawić hrabiego honorowego obywatelstwa członkowie "Solidarności'80". Domagali się tego w liście skierowanym do premiera, prezydenta RP oraz prezydenta Wrocławia. Później z takim wnioskiem do rady miasta wystąpili wrocławscy działacze LPR. Według nich, "osoba z taką przeszłością nie może znajdować się w gronie honorowych obywateli, obok m.in. Jana Pawła II".
W tym czasie trwały rozmowy z bliskimi 94-letniego, schorowanego Dzieduszyckiego, aby to on sam zrezygnował z tytułu. Tak się w efekcie stało. Hrabia o swojej decyzji poinformował prezydenta miasta tydzień temu w rozmowie telefonicznej.
Po ujawnieniu informacji o współpracy Dzieduszyckiego ze służbami PRL, w mieście, w którym był on szanowany i podziwiany od lat, w którym powstał nawet pomnik wrocławianina inspirowany charakterystyczną postacią hrabiego z laseczką, pojawiły się głosy, aby pozbawić Dzieduszyckiego honorowego obywatelstwa.
Historycy rzeszowskiego oddziału IPN Krzysztof Kaczmarski i Dariusz Iwaneczko kończą opracowywanie artykułu "Życie w ukryciu, czyli agenturalna współpraca Wojciecha Dzieduszyckiego z aparatem bezpieczeństwa Polski Ludowej w latach 1949-1972". Publikacja ukaże się w listopadzie.
Według historyków, hrabia nie tylko wiedział co robi, ale "współpracował bardzo efektywnie". W ich ocenie, podczas 23- letniej współpracy Dzieduszycki napisał przynajmniej 400 wielostronicowych donosów na kilkaset osób. Pisał nie tylko o prywatnych i intymnych sprawach wielu ludzi, ale sam sobie wyznaczał zadania na następne spotkania - mówił Kaczmarski.
W grudniu IPN opublikuje informacje na temat współpracy Dzieduszyckiego z SB.
95-letni Wojciech Dzieduszycki - aktor, śpiewak, dyrygent, dziennikarz, autor tekstów kabaretowych a także inżynier - wywodzi się ze starej i zamożnej rodziny szlacheckiej. W czasie II wojny światowej znalazł się w obozie jenieckim, a później w obozie koncentracyjnym Gross-Rosen. W latach 1945-1946 był dyrektorem Teatru Kameralnego TUR w Krakowie, a następnie osiedlił się we Wrocławiu. Był dyrektorem młynów zbożowych, opracował recepturę i technologię produkcji Mąki Wrocławskiej. Dzięki staraniom Dzieduszyckiego wzniesiono we wrocławskim Parku Południowym pomnik Fryderyka Chopina. W 1999 został Honorowym Obywatelem Wrocławia, a w 2000 roku odebrał doktorat honoris causa przyznany mu przez Akademię Muzyczną we Wrocławiu. Dzieduszycki jest ponadto laureatem kilkudziesięciu nagród kulturalnych.
Wśród honorowych obywateli Wrocławia są wciąż, między innymi: Adolf Hitler, Joseph Goebbels, Hermann Goering, Władysław Gomułka i marszałek Konstanty Rokossowski.