36-letni mężczyzna wyjaśnił przed sądem religijnym w diecezji Salerno na południu Włoch, że przed ślubem umówił się ze swoją przyszłą żoną, że jej matka nie będzie ingerować w ich życie. Niestety, szybko okazało się, że matka kobiety nieustannie ingerowała w ich związek, czego mężczyzna nie był w stanie znieść.
Sąd religijny przychylił się do wniosku mężczyzny i unieważnił jego małżeństwo. Następnie podobne orzeczenie wydał sąd cywilny.
- Moje małżeństwo trwało niecałe cztery miesiące, ale to był piekielny okres. Myślałem, że opowieści o złośliwych teściowych nie są prawdziwe, ale teraz sam się przekonałem, jak matka żony może zniszczyć związek. Teraz myślę, że najlepiej by było, żeby moja przyszła partnerka była sierotą - powiedział mężczyzna.
