Rozmowa, którą TF1 oraz radio Europe 1 przeprowadziły z Putinem, to pierwszy wywiad od wybuchu kryzysu ukraińskiego, jakiego udzielił on zachodnim mediom - podkreśla TF1 na swych stronach internetowych.
- Polityka zagraniczna USA to najbardziej agresywna, najbardziej bezwzględna polityka na świecie. My od lat nie mamy prawie w ogóle baz wojskowych za granicą. A wszędzie na świecie są bazy i kontyngenty wojskowe Stanów Zjednoczonych, dziesiątki tysięcy kilometrów od granic USA. Amerykanie ingerują w politykę wewnętrzną różnych krajów, trudno więc nas oskarżać o jakieś naruszenie granic - powiedział Władimir Putin w rozmowie z francuskimi dziennikarzami przeprowadzonej w jego rezydencji w Soczi.
"W wywiadzie prezydent odpowiada na pytania dotyczące kryzysu ukraińskiego, roli jaką odgrywa w nim Rosja, relacji rosyjsko-amerykańskich i zagrożenia nową zimną wojną" - zapowiada TF1 na swych stronach.
- Francja i Rosja były sojusznikami podczas drugiej wojny światowej i odegrały w niej rolę kluczową, by nie rzec - decydującą. Nigdy nie zapomnimy francuskich bojowników ruchu oporu. Sądzę, że jest to coś, co pozwala nam zarazem wspominać przeszłość, jak i budować wspólną przyszłość - dodał Putin.
Dziennik "Le Figaro" zwraca uwagę, że wywiad ten, pierwszy od wybuchu protestów na Ukrainie, to nie tylko przesłanie do Francuzów, ale również przekaz dla światowych mediów.
Putin udaje się do Francji, gdzie w piątek weźmie udział w obchodach 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii. W przeddzień uroczystości zostanie też przyjęty na kolacji w Pałacu Elizejskim przez prezydenta Francji Francois Hollande'a.
