Kanadyjski Departament Rybołówstwa i ds. Oceanów podniósł w tym roku kwoty połowowe fok do 350 tysięcy sztuk. Rok temu limit nie przekroczył 300 tysięcy. Według rządu, zwiększenie kwot połowowych jest uzasadnione ekonomicznie. "Nasze decyzje są oparte na badaniach. Populacja fok na wschodnim wybrzeżu Kanady rośnie. Mamy teraz 5,2 miliona sztuk, podczas gdy w latach 70. była tylko jedna trzecia dzisiejszego stanu" - powiedział rzecznik departamentu Steve Outhouse.
Przeciw decyzji kanadyjskiego rządu protestują organizacje ekologiczne. Rebecca Aldworth, która przewodniczy kampanii przeciw polowaniu na foki z ramienia Międzynarodowego Funduszu na rzecz Opieki nad Zwierzętami (IFAW) powiedziała, że rząd nie zmusza do przestrzegania zasad przy polowaniach. "Nagraliśmy na wideo foki, które żywcem obdzierano ze skóry" - dodała Aldworth.
Amerykańska grupa Ludzkie Społeczeństwo wykupiła całostronicowe ogłoszenia w prestiżowych dziennikach w USA, w których nawoływała do bojkotu Kanady z powodu polowań na foki.
Od pewnego czasu na rynkach azjatyckich oraz europejskich rośnie popyt na foczą skórę oraz wyroby z fok. Dlatego Kanada stara się odtworzyć system połowów fok, który załamał się na początku lat 90.