Wenezuela: coraz większy paraliż kraju
Sąd Najwyższy Wenezueli nakazał prezydentowi kraju Hugo Chavezowi przekazać władzę nad stołeczną policją będącemu w opozycji burmistrzowi Caracas. W Wenezueli zaczął się 18 dzień strajku generalnego.
19.12.2002 08:13
Prezydent Chavez ponad miesiąc temu nakazał wojsku przejąć dowodzenie policją w Caracas. Decyzja Sądu Najwyższego, aby to burmistrz miasta Alfredo Peńa ponownie przejął kontrolę nad siłami policyjnymi wzmocniła opozycję, która od blisko trzech tygodni strajkuje, domagając się ustąpienia głowy państwa.
Chavez nie odniósł się jak dotąd do werdyktu sądu, ale powtarza, że nie ustąpi przed żądaniami opozycji. Jej członków nazywa spiskowcami, którzy usiłują obalić go wbrew konstytucji kraju i wbrew - jak twierdzi - woli większości narodu.
Prezydent polecił wojsku przejąć kontrolę nad prywatnymi samolotami, statkami i samochodami ciężarowymi, by wykorzystać je w celach dostawczych. Opozycja nazwała tę decyzję bezprawną próbą przejęcia prywatnego mienia. Chavez jednak ignoruje te zarzuty i usiłuje przywrócić do normy życie w Wenezueli.
Strajk sektora naftowego powoduje gigantyczne straty z powodu wstrzymania eksportu ropy. Paliwa brakuje też na rynku wewnętrznym. To z kolei skutkuje mniejszymi dostawami towarów do sklepów w sytuacji, gdy niepewni przyszłości Wenezuelczycy próbują robić zapasy. (mp)