We Wrocławiu kolej jak w Chicago
Amerykanie chcą za własne pieniądze
wybudować we Wrocławiu system kolei nadziemnej. Firma Harag byłaby
gotowa zainwestować 300-400 mln dolarów. To zapewniłoby miastu
dobre, szybkie połączenie - pisze "Gazeta Wrocławska".
11.07.2003 | aktual.: 11.07.2003 07:03
Wczoraj prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz spotkał się z przedstawicielem firmy Harag, która zaproponowała budowę systemu jednoszynowej kolei miejskiej (tzw. monorail). System zostałby sfinansowany z pieniędzy amerykańskiego inwestora. W zamian firma byłaby jego operatorem, eksploatując kolej przynajmniej do czasu zwrotu kosztów - informuje dziennik.
Według "GW", inwestor wymaga też od miasta zabezpieczenia w wysokości 20% ponoszonych kosztów (kilkaset milionów zł). Wrocław byłby pierwszym miastem w Polsce z nadziemnymi tramwajami. Pod warunkiem, że dostaniemy od skarbu panstwa pieniądze na 20- procentową gwarancję.
Według wstępnych planów, trasa kolejki przebiegałaby z Bielan przez pl. Grunwaldzki, centrum miasta do Psiego Pola. Inne warianty zakładają, że zatrzymywałaby się na Nowym Dworze i na lotnisku. Cena biletu za przejazd szacowana jest na ok. 2 zł. Maksymalna predkość to 40 km/h. Biorąc pod uwagę, że o metrze nie ma co marzyć, a na obwodnice przyjdzie jeszcze długo czekać, byłby to i tak najszybszy środek komunikacji w mieście - uważa "Gazeta Wrocławska".