Trwa ładowanie...

Zadźgała 9-letniego synka. Usłyszała zarzuty

Monika K. usłyszała zarzut zabójstwa własnego dziecka ze szczególnym okrucieństwem. Dramatyczne sceny rozegrały się 28 lipca w warszawskiej kamienicy. Śledczy relacjonują, że zdarzenie miało "bardzo drastyczny charakter". Trwa ustalanie, czy kobieta była wtedy poczytalna.

Zadźgała 9-letniego synka. Usłyszała zarzutyŹródło: Agencja Gazeta, fot: Franciszek Mazur
d38l35r
d38l35r

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga przedstawiła 44-latce zarzut zabójstwa 9-letniego syna. Miała tego dokonać ze szczególnym okrucieństwem. Do zadawania śmiertelnych ciosów użyła noża. Oskarżyciele nie mają wątpliwości, że podejrzana działała w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia.

Jak podaje polskieradio.pl, Monika K. zaatakował chłopca 28 lipca w mieszkaniu przy ul. Frycza-Modrzewskiego. Ślady na ciele zmarłego syna kobiety świadczą, że ofiara próbowała bronić się przed ciosami.

Zgromadzone dowody w sprawie wskazują, że oskarżona po dokonaniu zbrodni najprawdopodobniej chciała popełnić samobójstwo. Gdy przewieziono ją do szpitala, była ranna. Ze względu na stan 44-latki przesłuchanie jej nie było możliwe.

Motyw zbrodni

Zarzut zabójstwa usłyszała dopiero 6 sierpnia. Następnego dnia kobietę aresztowano. Obecnie przebywa w łódzkim areszcie śledczym w "warunkach szpitalnych". Ma to związek z jej stanem - zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Prokurator Marcin Saduś z Prokuratury Okręgowej wyjaśnia, że informacja o tym była trzymana w tajemnicy, aby można było bez przeszkód wykonać czynności procesowe.

d38l35r

- Kobieta przyznała się i złożyła bardzo obszerne wyjaśnienia, w których wskazała motywacje, jakimi się kierowała mordując dziecko - powiedział Saduś.

Monika K. nie opuści tymczasowego aresztu aż do 4 listopada, jednak prokuratura już ogłosiła przedłużenie tego terminu. Ten czas będzie potrzebny biegłym psychiatrom, którzy zbadają oskarżoną i stwierdzą, czy w chwili popełnienia zbrodni kobieta była w pełni sił umysłowych.

Jak wynika z ustaleń śledczych po przesłuchaniu partnera zatrzymanej, nie miał on bezpośredniego związku z zabójstwem.

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Wojna o lokale zastępcze. Mieszkańcy nazywają je "norami" i "ruderami"

d38l35r
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38l35r
Więcej tematów