Radykałowie atakują miasto z pocisków moździerzowych. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje, że od soboty na Kobani spadło co najmniej 48 takich pocisków.
Amerykanie wspierają obronę miasta. Dowództwo sił amerykańskich podało do informacji publicznej, że minionej nocy miały miejsce zrzuty broni i medykamentów dla Kurdów - wykonane z samolotu transportowego typu C-130.
Według świadków, w ostatnich godzinach toczą się najbardziej zacięte walki o Kobani od czasu rozpoczęcia ofensywy islamistów. W tym samym czasie miało zginąć co najmniej 70 bojowników Państwa Islamskiego i 10 cywilów.
Turcja w konflikcie
Tymczasem tureckie władze zapowiedziały, że nie zezwolą na dostawy broni dla syryjskich Kurdów, którzy bronią Kobani, ale przez Ankarę są uważani za organizację terrorystyczną. Turecki prezydent Recep Erdogan powiedział, że nie zgodzi się także na to, aby broń dostarczyli Amerykanie.
Turcja ma też kolejny problem w związku z wojną domową w Syrii, której częścią jest ofensywa islamistów. Dramatycznie rośnie liczba uchodźców, którzy uciekli przez granicę na turecką stronę.
- W ciągu prawie czterech lat tej wojny, 900 tys. uchodźców zostało zarejestrowanych w Turcji. Oceniamy jednak, że realna liczba uciekinierów wynosi tak naprawdę około 1,6 miliona osób - mówi szefowa misji humanitarnych ONZ Valerie Amos, która odwiedziła jeden z obozów dla uchodźców w Turcji.
Ocenia się, że z samego tylko Kobani do Turcji uciekło 200 tys. osób.