ŚwiatWalki między rebeliantami a armią syryjską na Wzgórzach Golan

Walki między rebeliantami a armią syryjską na Wzgórzach Golan

Rebelianci wdali się w walkę z armią Syrii na Wzgórzach Golan, gdzie przed kilkoma dniami grupa powiązana z Al-Kaidą uprowadziła żołnierzy sił pokojowych ONZ - poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

Walki między rebeliantami a armią syryjską na Wzgórzach Golan
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | ATEF SAFADI

01.09.2014 | aktual.: 02.09.2014 05:43

Starcia koncentrowały się wokół miasta Hamidija w muhafazie (prowincji) Al-Kunajtira, w pobliżu spornej granicy syryjsko-izraelskiej. Obserwatorium podało, że są ofiary po obu stronach, lecz nie ma dokładnych danych na temat ich liczby.

Syryjska państwowa agencja prasowa SANA poinformowała, że armia zabiła "wielu terrorystów" i zniszczyła stanowisko ciężkiego karabinu maszynowego. Reżim Baszara el-Asada "terrorystami" nazywa wszystkich swych oponentów, biorących udział w trwającej od ponad trzech lat rebelii.

Walki w rejonie zaostrzyły się, gdy rebelianci w środę zajęli przejście graniczne w pobliżu opuszczonego miasta Al-Kunajtira. W czwartek bojownicy powiązanego z Al-Kaidą Frontu Al-Nusra porwali 45 żołnierzy sił pokojowych z Fidżi i otoczyli dwie jednostki błękitnych hełmów z Filipin, monitorujących strefę buforową między Syrią a Izraelem.

Filipińczycy wydostali się z oblężenia w czasie weekendu. Fidżyjczycy wciąż pozostają w niewoli Frontu Al-Nusra.

ONZ poinformował, że dąży do bezwarunkowego i jak najszybszego zwolnienia uprowadzonych żołnierzy. Organizacja jednak nie wie, gdzie obecnie przebywają.

Atak na siły pokojowe wzbudził pytania o zasadność misji. Irlandia, która na Wzgórzach Golan ma 130 żołnierzy sił szybkiego reagowania, ostrzegła w poniedziałek, że w przyszłym miesiącu nie wyśle na izraelsko-syryjskie pogranicze kolejnej zmiany, jeśli ONZ nie zgodzi się na poprawę siły ognia, struktur dowodzenia, kontroli i zasad działania.

- Wyraziłem się bardzo jasno, że nie zamierzam dalej angażować irlandzkich żołnierzy w tę misję, dopóki nie nastąpi fundamentalna rewizja tego, jak ma działać. To po prostu nie jest już strefa zdemilitaryzowana - powiedział w radiu irlandzki minister obrony Simon Coveney.

- Potrzebujemy znaczących gwarancji ze strony ONZ i Syrii, że możemy prowadzić misję bezpiecznie. Poziom ryzyka, biorąc pod uwagę to, co się stało w ciągu ostatnich trzech dni, jest nie do przyjęcia - dodał.

Minister Coveney przypomniał też, że w sobotę doszło do wymiany ognia między Irlandczykami a rebeliantami, gdy próbowano ratować Filipińczyków z jednego z oblężonych punktów granicznych.

W skład liczących 1250 żołnierzy sił ONZ na Wzgórzach Golan wchodzą wojska z Indii, Fidżi, Nepalu, Filipin, Irlandii i Holandii.

Patrolowana przez siły pokojowe ONZ strefa buforowa między Izraelem a Syrią ma być w założeniu wolna od wszelkich formacji zbrojnych, ale w marcu 2013 roku po raz pierwszy wtargnęli do niej syryjscy rebelianci, którzy przez pewien czas przetrzymywali 21 błękitnych hełmów z Filipin.

Izrael zdobył należące do Syrii Wzgórza Golan podczas wojny sześciodniowej w 1967 roku. Strefę buforową ustanowiono tam na mocy zawieszenia broni kończącego wojnę Jom Kipur w 1973 roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)