W Warszawie drogi i chodniki jak lodowiska
Mimo że na warszawskich ulicach panuje gołoledź i jest bardzo ślisko, nie ma na razie poważniejszych utrudnień w ruchu. W sumie od północy do godziny 10.00 doszło do dwóch wypadków i 26 kolizji - poinformowała Komenda Stołeczna Policji. Stołeczne pogotowie ratunkowe odnotowało więcej niż zwykle wezwań do złamań i potłuczeń.
- Z ruchu wyłączona została rano ulica Oboźna (ruch na niej przywrócono ok. godz. 10.40), auta nie mogły pod nią podjeżdżać. Z kolei w Al. Wyzwolenia doszło do trzech kolizji i wypadku. Samochody wpadały w poślizg i uderzały w auta zaparkowane przy ulicy - powiedziała Beata Wlazłowska z Komendy Stołecznej Policji.
Jak dodała, mimo to jest dość spokojnie. - Zobaczymy, jak sytuacja będzie się rozwijać. Na razie kierowcy jeżdżą bardzo ostrożnie. Zdają sobie sprawę z bardzo trudnych warunków. Apelujemy jednak cały czas o rozsądek i dostosowanie prędkości do sytuacji na drodze - podkreśliła.
Policjanci apelują też o ostrożność do pieszych. - Chodniki, dojścia do przejść dla pieszych mogą być bardzo śliskie. Uważajmy - dodała Wlazłowska.
Złamanie za złamaniem
Więcej niż zwykle wezwań do złamań i potłuczeń odnotowało stołeczne pogotowie ratunkowe. Rano do godz. 10.00 było ich ok. 60 - poinformował rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Warszawie Marek Niemirski. - Nie jest to tak wiele wezwań, jak półtora tygodnia temu, gdy mieliśmy ok. 80 wyjazdów w ciągu dwóch godzin, ale jest to znamienna liczba - powiedział Niemirski.
Zaapelował też, by starsze osoby, jeśli nie ma takiej konieczności, nie wychodziły z domu. - Jeśli ktoś musi wyjść, to niech idzie z drugą osobą. Chodniki są zdradzieckie, wyglądają na czarne, natomiast jest tam cienka warstwa lodu - dodał Niemierski.
Rzeczniczka stołecznego Zarządu Oczyszczania Miasta Iwona Fryczyńska powiedziała, że ZOM od rana dostaje mnóstwo sygnałów od mieszkańców na temat śliskich chodników. - Stąd nasz wielki apel do administracji, do zarządców nieruchomości, aby posypali chodniki, za które odpowiadają - powiedziała Fryczyńska.
Jak dodała, w nocy momentami w niektórych rejonach stolicy padał deszcz, który powodował gołoledź. Dlatego 1200 pracowników ZOM posypywało piaskiem przejścia dla pieszych na głównych skrzyżowaniach, dojścia do stacji metra i kładki nad ulicami. Ponadto od godz. 1.30 do godz 5 rano warszawskie ulice, którymi jeżdżą autobusy komunikacji miejskiej (to za nie odpowiada ZOM), posypywało solą 170 pługosolarek. Za pozostałe ulice w Warszawie odpowiadają urzędy dzielnic, a za uliczki osiedlowe - administracje tych osiedli.