"W sprawie lefebrystów w Watykanie popełniono błędy"
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Krzewienia
Jedności Chrześcijan kardynał Walter Kasper przyznał, że w
Watykanie popełniono błędy na etapie zdejmowania ekskomuniki z
czterech biskupów lefebrystów, spośród których Brytyjczyk Richard
Williamson okazał się negacjonistą.
03.02.2009 02:45
Cofnięcie wobec niego ekskomuniki wywołało falę protestów ze strony środowisk żydowskich na całym świecie, a ostra krytyka spadła na samego papieża Benedykta XVI.
- Oczywiście były błędy w sposobie prowadzenia tej sprawy w Kurii Rzymskiej - stwierdził kardynał Kasper w wywiadzie dla Radia Watykańskiego. Muszę powiedzieć to otwarcie - dodał.
Następnie zauważył, że "w Watykanie o tym temacie mówiono zbyt mało". Zdaniem kardynała Kaspera, w rezultacie nie sprawdzono "gdzie mogą wyniknąć problemy".
- Wyjaśnienie tego po fakcie jest znacznie bardziej skomplikowane, niż zrobienie tego wcześniej - podkreślił watykański hierarcha. Jak stwierdził, "z całą pewnością nikt nie może być zadowolony z tego, że są nieporozumienia".
To pierwsze tak otwarte przyznanie się przedstawiciela Watykanu do błędu, popełnionego przy procedurze zdjęcia ekskomuniki. Wcześniej arcybiskup Wiednia kardynał Christoph Schoenborn ostro skrytykował za to Watykan.
- Kto neguje Shoah nie może zostać zrehabilitowany w łonie Kościoła - powiedział kardynał w wywiadzie dla austriackiej telewizji. Wyraził opinię, że "współpracownicy papieża w tym przypadku nie ocenili całej tej sprawy z należytą uwagą i nie zasięgnęli informacji, jak powinni byli to zrobić, na temat osoby Williamsona".
Okazało się bowiem, że watykańska komisja do spraw dialogu z lefebrystami nie wiedziała o nagłośnionym przez media wywiadzie Williamsona dla szwedzkiej telewizji, w którym zanegował on istnienie komór gazowych.
Z kolei watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone przyznał niedawno, że gdy poinformowano o tym wywiadzie, było już za późno na to, by zatrzymać proces zdjęcia ekskomuniki.
W piątek biskup Williamson wystosował list do Watykanu z przeprosinami za, jak to ujął, "burzę", którą spowodował.