W Rzymie surowe przepisy dotyczące nocnego życia na placach i ulicach
W Rzymie wprowadzono serię surowych przepisów dotyczących zasad picia alkoholu w nocy pod gołym niebem. Ma to ograniczyć skutki alkoholowych zabaw na placach i ulicach w lecie. Wieczne Miasto boryka się z coraz większym problemem burd i chuligaństwa.
Movida - pochodzące z języka hiszpańskiego i popularne we Włoszech słowo oznaczające nocne zabawy młodzieży w mieście, głównie przed barami i klubami, to styl życia tysięcy rzymian i przyłączających się do nich turystów z całego świata, ale i prawdziwe utrapienie dla policji oraz mieszkańców wielu dzielnic.
Często w wielu miejscach, zwłaszcza w historycznym centrum, na przykład na Campo de' Fiori i na Zatybrzu, beztroskie imprezy zamieniają się w bijatyki i burdy wszczynane przez pijanych chuliganów. Szczególnie groźne są szklane butelki po piwie, rzucane przez nich w tłum.
Od soboty w Wiecznym Mieście obowiązuje rozporządzenie władz w sprawie walki z pijaństwem na ulicach.
Od godziny 22.00 w wielu dzielnicach włoskiej stolicy, przede wszystkim na całym obszarze centrum i w nadmorskiej Ostii, w lokalach i sklepach, a nawet z automatycznych dystrybutorów, nie można sprzedawać na wynos żadnych napojów - nie tylko alkoholu - w butelkach. Na ulicach można pić wszelkie napoje tylko w plastikowych kubkach. Od północy alkohol serwowany jest wyłącznie w środku lokalu, nie można go podać nawet w ogródku ze stolikami.
Wszystkie bary i kluby oraz restauracje muszą zostać zamknięte o godzinie 2.00. Za złamanie tych przepisów grożą grzywny w wysokości 150 euro dla klientów i 280 euro dla właścicieli sklepów i lokali.
Władze Rzymu mają nadzieję, że seria zakazów i ograniczeń, które będą obowiązywać do końca października, zapewni przespane noce mieszkańcom centrum i ulubionych miejsc Movidy, a także uchroni miasto przed tonami porzucanych wszędzie, potłuczonych butelek.
Zapowiedziano, że specjalne patrole policji będą kontrolowały przestrzeganie przepisów i karały za ich łamanie.
- Letnie nocne są najpiękniejszymi chwilami, gdy można zwiedzać Rzym, dlatego tysiące ludzi wychodzą wtedy na ulice i place - powiedział burmistrz Ignazio Marino. Dodał, że nadszedł czas na to, aby nikt więcej nie zakłócał rzymianom i turystom tej przyjemności.