PolskaW Bydgoszczy cztery osoby utonęły w jeden weekend

W Bydgoszczy cztery osoby utonęły w jeden weekend

Cztery osoby w ciągu jednego weekendu utonęły w Bydgoszczy i okolicach. Najmłodsza ofiara miała 19 lat.

12.07.2010 | aktual.: 12.07.2010 11:49

Policjanci z Koronowa wyjaśniają okoliczności utonięcia dwóch mężczyzn. Ich ciała po kilku godzinach poszukiwań płetwonurkowie wyłowili dzisiaj z Jeziora Wierzchucinieckiego. Tam widziani byli ostatni raz. Policjanci potwierdzają tożsamość ofiar.

W niedzielę około 11.00 dyżurny komisariatu w Kronowie, w powiecie bydgoskim, został poinformowany, że w Wierzchucinku w Jeziorze Wierzchucinieckim najprawdopodobniej utonęli dwaj młodzi mężczyźni w wieku 19 i 21 lat. Na miejsce skierowani zostali policjanci i inne ekipy ratunkowe. Po czterech godzinach poszukiwań około 15.00 płetwonurkowie wyłowili ciała dwóch mężczyzn. Policjanci potwierdzają tożsamość ofiar. Teraz koronowscy funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora ustalają okoliczności w jakiej doszło do tragedii.

Policjanci z bydgoskiego Śródmieścia ustalają okoliczności utonięcia mężczyzny. Jego ciało strażacy wyłowili z Brdy w rejonie mostu Jana Kazimierza kilkadziesiąt minut po zgłoszeniu. To już trzecia ofiara wody w ciągu weekendu w powiecie bydgoskim.

Również w niedzielę ok. 16.00 dyżurny komendy miejskiej w Bydgoszczy został powiadomiony , że kilkanaście minut temu do Brdy wszedł mężczyzna i zniknął pod wodą. W rejon mostu Jana Kazimierza, gdzie miało dojść do zdarzenia skierowani zostali policjanci, strażacy i ekipa pogotowia ratunkowego. Godzinę później wyłowiono ciało ok. 40-letniego mężczyzny. Policjanci ustalają jego tożsamość i pod nadzorem prokuratora wyjaśniają okoliczności tragedii.

Jeszcze tego samego dnia o godz. 17.50 oficer dyżurny KPP w Świeciu został powiadomiony, że w miejscowości Lubocheń, w miejscowym jeziorku utonął mężczyzna. Ze wstępnych informacji uzyskanych przez policjantów pracujących na miejscu zdarzenia wynika, że poszkodowany wypłynął na środek zbiornika wodnego i w pewnej chwili zaczął wołać pomocy i utonął. Po kilkunastu minutach został wyłowiony przez przypadkowych świadków zdarzenia, którzy podjęli reanimację. W międzyczasie przyjechało wezwane pogotowie i policjanci. Kontynuowano czynności reanimacyjne jednak nie przyniosły one rezultatu. Mężczyzna zmarł. Decyzja prokuratora ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która pomoże wyjaśnić przyczyny śmierci.

Przeczytaj więcej w serwisie NaszeMiasto.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)