"W Afganistanie trzeba liczyć się z większymi stratami niż w Iraku"
Generał Stanisław Koziej, gość "Sygnałów Dnia", przestrzegł, że polska misja w Afganistanie będzie bardzo trudna. Były wiceminister obrony powiedział, że w Afganistanie należy się liczyć z dużo większymi stratami niż w Iraku.
Gość "Sygnałów Dnia" zwrócił uwagę, że walka z talibami będzie mało efektywna, ponieważ bojownicy są rozproszeni i atakują z ukrycia. Dodał, że opór talibów będzie tym większy, że pradowodobnie w afgańskich górach ukrywa się Osama bin Laden.
Generał Koziej podkreślił też, że udział Polski w misji wynika z zobowiązań sojuszniczych w NATO. Zaznaczył jednak, że nie mamy obowiązku wysyłania tak dużego kontyngentu.
Również profesor Jolanta Sierakowska-Dyndo z Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu Warszawskiego powiedziała, że talibowie nie złożą broni i będą walczyć do końca. Orientalistka, która także była gościem "Sygnałów Dnia", uważa, że należy przygotować się na długotrwała wojnę.
Według Jolanty Sierakowskiej-Dyndo afgańscy talibowie uważają, że walczą przede wszystkim z chrześcijanami, a dopiero potem z Amerykanami czy Europejczykami. Orientalistka dodała, że w tym kontekście może okazać się, że ostatnie wypowiedzi papieża na temat radykalnego islamu jako religii wojowniczej sprowadzą wielkie niebezpieczeństwo na polskich żołnierzy.