Uwaga: nadciąga Miriam ze śnieżycami i silnym wiatrem
Meteorolodzy ostrzegają przed śnieżycami i silnym wiatrem. Od północy i zachodu nadciągnął do Polski niż "Miriam". Najtrudniejsza sytuacja ma być w województwie pomorskim, zachodniopomorskim lubuskim i dolnośląskim, gdzie wiatr w porywach może osiągać prędkość do 70 kilometrów na godzinę. Bardzo silnie ma wiać również na Mazowszu. Tam wiatr może osiągać nawet 80 kilometrów na godzinę.
03.02.2010 | aktual.: 03.02.2010 13:17
Zobacz galerię "Samochody w zaspach".
W innych regionach będzie wiało nieco słabiej. Kierowcy muszą się jednak liczyć z utrudnieniami komunikacyjnymi, powodowanymi zarówno przez padający śnieg, jak i przez tworzące się zaspy. W ciągu 12 godzin w kraju spadnie średnio do15 centymetrów śniegu. Jednak w niektórych regionach - na przykład Sudetach i na Przedgórzu Sudeckim - może spaść nawet do 30 centymetrów śniegu.
Przez centralną i wschodnią część kraju przemieszczał się będzie front atmosferyczny. Przejściowo z południowego zachodu napłynie cieplejsze powietrze polarno-morskie, potem znowu zacznie napływać chłodniejsza, wilgotna masa powietrza. Niż „Miriam”, który wędruje znad Cieśnin Duńskich przyniesie miejscami intensywne opady śniegu i bardzo silny wiatr.
W środę będzie pochmurno z lokalnymi przejaśnieniami. Okresami przewidywane są opady śniegu, miejscami, zwłaszcza w centrum i na wschodzie dość intensywne. Na Dolnym Śląsku opady śniegu mogą przechodzić w deszcz ze śniegiem. Temperatura maksymalna od -3 st.C na wschodzie do +2 st.C na Dolnym Śląsku. Na większości obszaru kraju od -2 do 0 st.C. Wiatr z kierunków południowych, umiarkowany, miejscami dość silny, porywisty, w porywach do 70 km/h, powodujący zawieje i zamiecie śnieżne.
Trudne warunki na drogach
W niektórych regionach kraju, po opadach śniegu, którym towarzyszy silny wiatr, w środę są trudne warunki na drogach. Chociaż główne drogi są przejezdne, to kierowcy muszą liczyć się z utrudnieniami.
Jak poinformował dyżurny poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Lech Pustelnik, drogi krajowe i autostrada A2 są przejezdne, ale jest na nich błoto pośniegowe. Kłopoty z pokonaniem nawet niewielkich wzniesień mają ciężarówki. Taka sytuacja była m.in. na drodze krajowej nr 5 w miejscowości Czacz, gdzie tir zablokował na kilkadziesiąt minut przejazd innym samochodom.
- Jest bardzo ślisko, kierowcy powinni zachować szczególną ostrożność - apeluje Pustelnik. Na wszystkich trasach w Wielkopolsce pracuje 180 pługów. - Solarki nie pracują, ponieważ wiatr zawiewa szybko odśnieżone wcześniej drogi - wyjaśnił dyżurny. Śnieg ma przestać padać ok. godz. 10.
Trudna sytuacja panuje na drogach województwa kujawsko-pomorskiego, gdzie śnieg nadal sypie. Chociaż wszystkie drogi krajowe i wojewódzkie są przejezdne, to i tu na szosach leży błoto pośniegowe, a także ubity przez samochody śnieg, przez co jest ślisko, zwłaszcza na podjazdach na wzniesienia. Sytuację komplikuje nawiewający śnieg z pól, powodujący zwężenia jezdni, m.in. w okolicach Bydgoszczy, Inowrocławia, Kruszwicy i Sępólna Krajeńskiego.
Zła pogoda była przyczyną wypadków, m.in. na drodze krajowej nr 16 w okolicach Grudziądza i drodze wojewódzkiej nr 548 niedaleko Wąbrzeźna. Według prognoz śnieg ma padać do południa.
Podobna sytuacja jest na lubuskich drogach. Wszystkie trasy krajowe i wojewódzkie są przejezdne, ale poruszanie się po nich wymaga ostrożności; niemal wszędzie jest ślisko.
Jak poinformowano w Punkcie Informacji Drogowej w Zielonej Górze, na większości tras krajowych zalega błoto pośniegowe, lokalnie ślisko jest na odcinku drogi krajowej nr 2 między Boczowem w granicą z Wielkopolską. Tam w niektórych miejscach jest jeszcze warstwa śniegu. Podobnie jest na drogach krajowych nr 12 i 18 w rejonie Żar. Na głównych trasach krajowych pracuje cały sprzęt drogowców. Według dyżurnego PID, z uwagi na rosnącą temperaturę i brak dalszych opadów śniegu z godziny na godzinę sytuacja powinna się poprawiać.
Trudniejsze warunki jazdy panują na drogach wojewódzkich. Na nich kierowców czeka głównie jazda po śliskiej zajeżdżonej warstwie śniegu. Trasy lokalne są w jeszcze gorszym stanie.
Poruszanie się samochodem jest także utrudnione w miastach, np. w Gorzowie większość ulic jest biała, a na wielu chodnikach i parkingach zalegają hałdy śniegu. W mieście jest wiele wzniesień, co powoduje, że samochody ciężarowe mają problemy z ich pokonywaniem i tworzą się zatory.
Miejski Zakład Komunikacji w Gorzowie poinformował, że w niektórych gminach nie jest możliwe wykonywanie kursów podmiejskich. Nie jest możliwy dojazd do podgorzowskich miejscowości: Kiełpin, Glinik, Orelec, Chwałowice, Lubczykowy, Jeżyki, Lubno, Marwice, Stanowice, Racław, Santocku i Mironie. W czwartek trochę lepiej
W nocy zachmurzenie duże z większymi przejaśnieniami na południu kraju. Miejscami opady śniegu. Temperatura minimalna od -9 st.C na południu do -2 nad samym morzem. Na przeważającym obszarze kraju od -7 do -3 st.C. Wiatr słaby i umiarkowany od południowego do zachodniego.
W czwartek na południowym wschodzie kraju przewidywane jest zachmurzenie przeważnie umiarkowane, na pozostałym obszarze duże. W zachodniej połowie kraju okresami opady śniegu, na Śląsku również deszczu ze śniegiem i lokalnie marznącego deszczu powodującego gołoledź. Temperatura maksymalna od -3 do 0 st.C, jedynie na Dolnym Śląsku cieplej od 0 do +2 st.C. Wiatr słaby i umiarkowany z kierunków południowych.
Zagrożenie lawinowe
W górnych partiach Bieszczad nadal obowiązuje drugi - w pięciostopniowej, rosnącej skali - stopień zagrożenia lawinowego.
- Zagrożenie lawinowe występuje przede wszystkim na północnych stokach. Dotyczy m.in. masywów połonin Wetlińskiej i Caryńskiej, Tarnicy, Małej i Wielkiej Rawki oraz Szerokiego Wierchu - poinformował w środę rano ratownik dyżurny bieszczadzkiej grupy GOPR, Hubert Marek.
W środę rano na Połoninie Wetlińskiej było 12 stopni mrozu. Leży tam średnio 65 cm śniegu. - Wiejący z prędkością 90 km/godz. wiatr powoduje powyżej górnej granicy lasu zawieje i zamiecie śnieżne. Na połoninach widoczność nie przekracza 50 metrów - dodał ratownik.
Natomiast w położonych niżej miejscowościach leży średnio ok. 40 cm śniegu. W Ustrzykach Górnych i Cisnej termometry rano wskazywały minus 6 stopni Celsjusza.
Brakuje soli
W kopalni soli w Kłodawie magazyny z solą drogową są puste. Kopalnia nie przyjmuje już nowych zamówień. Zapotrzebowanie na sól do posypywania dróg jest tak duże, że górnicy nie nadążają z wydobyciem.
Jak tłumaczy Janusz Kołodziejski, dyrektor do spraw marketingu i sprzedaży w kopalni, soli brakuje też w innych krajach Europy - np. w Czechach, Słowacji czy w Niemczech.
Zamówienia na sól drogową są trzy razy większe niż możliwości kopalni - podkreśla dyrektor Janusz Kołodziejski. Dodatkowo drugi producent, KGHM Polska Miedź prowadzi produkcję na bieżącą, nie gromadząc jej w magazynach.
Kopalnia w Kłodawie realizuje tylko zamówienia i kontrakty od odbiorców krajowych. Nie ma soli na wysyłkę za granicę, w tej chwili realizowane są głównie zamówienia publiczne. Tona soli drogowej kosztuje 195 zł.