Uwaga - bandy rezerwistów opuściły jednostki
Banda rezerwistów zdemolowała wagon w
pociągu ze Szczecina do Białegostoku i wystraszyła pasażerów.
Zapłacimy za to wszyscy, bo chuligani są bezkarni od lat,
kolejarze się ich boją, a policja lekceważy - pisze "Głos
Pomorza". Dziś kolejny wysyp rezerwy. Lepiej unikać pociągów -
ostrzega gazeta.
28.04.2005 | aktual.: 28.04.2005 07:47
Pociąg ze Szczecina wjechał we wtorek na stację w Koszalinie po godzinie 19.30. Na peronie czekali policjanci, wśród nich uzbrojeni antyterroryści. Z pociągu wytoczyła się ok. 20-osobowa wrzeszcząca grupa młodych, w większości pijanych, mężczyzn. Rzucili się na peron i zaczęli robić pompki, chóralne odliczanie przetykając "k". Policjanci przyglądali się spokojnie. Część rezerwistów znikła w tunelu do miasta, a reszta wsiadła do opóźnionego pociągu. W Sławnie pijany rytuał powtórzył się.
Widzieliśmy ten wagon: podłoga zasłana szkłem, poobrywane śmietniczki, wybita szyba. Wszyscy pasażerowie w popłochu poprzesiadali się jak najdalej od bandy rezerwistów. - Tak jest od samego Szczecina - opowiadał student, jadący do Gdańska. - W Białogardzie było piekło. Powinno się ich wozić wagonami bydlęcymi.
Marek Forkasiewicz, naczelnik Działu Utrzymania Taboru Wagonowego w Regionalnym Zakładzie Przewozów Pasażerskich w Szczecinie twierdzi, że koszty tego typu napraw wynoszą od 5 do 25 tysięcy złotych. Kto te koszty poniesie? - Dorzuci się je do długów kolei i zapłaci podatnik - drwiąco komentują słupscy kolejarze.
- Rezerwiści, jako cywile, przestają podlegać żandarmerii wojskowej, wyjaśnia kapitan Jacek Morzycki, p.o. szefa wydziału prewencji Żandarmerii Wojskowej w Szczecinie. - Jedyne, co możemy zrobić, to pomagać policji w przypadku takich akcji i wspólnie planować ich przebieg.
W Koszalinie policyjne patrole skierowano z miasta na dworzec kolejowy, ale co z tego, skoro tylko się przyglądały chuliganom? - Wyjaśniamy to. Jeżeli okaże się, że policjanci nie zareagowali właściwie na peronie, to zostaną wszczęte postępowania dyscyplinarne - zapewnia mł. aspirant Mariusz Łyszyk, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Koszalinie.
Kolejarze twierdzą, że nawet kibice są lepsi od rezerwistów. Współpraca PKP i policji doprowadziła do tego, że.... kibice sami dzwonią na policję i informują o chęci wyjazdu na mecz. Stało się tak dzięki szkoleniom kolejarzy przez policjantów. Funkcjonariusze uczyli ich, jak się zachować, gdy do pociągu wejdzie agresywna grupa. Kibice wiedzą teraz, co im grozi i często sami płacą za dodatkowy wagon.