Umorzenie śledztwa ws. zgonu funkcjonariusza BOR
Funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, 47-letni Szymon Z., którego zwłoki znaleziono pod koniec listopada ubiegłego roku w hotelu koło Kozienic na Mazowszu, popełnił samobójstwo - uznała Prokuratura Okręgowa w Radomiu i umorzyła śledztwo w tej sprawie.
28.01.2005 14:55
Poinformował o tym naczelnik wydziału śledczego w tej prokuraturze, Andrzej Szeliga.
Szymon Z. był kierowcą i ochroniarzem b. wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Zbigniewa Sobotki. Bezpośrednio przed śmiercią ochraniał jednego z obecnych wiceministrów MSWiA.
Przyjęliśmy, że zgon nastąpił na skutek samobójstwa, czyli postrzału w głowę. Wskazywały na to oględziny miejsca zdarzenia i ekspertyzy, które wykonaliśmy. W momencie zgonu drzwi pokoju były zamknięte od wewnątrz. Zamknięte były okna, nie było śladów włamania. Ślady niespalonego prochu zebrane z rąk zmarłego wskazują, iż w chwili strzału trzymał on broń w ręku - powiedział Szeliga.
Szymon Z. strzelił z prywatnej broni, na którą miał pozwolenie. Był to pistolet marki Taurus, produkcji brazylijskiej, o kalibrze 9 mm. Znaleziona łuska pochodziła z tej broni. Wyniki badań balistycznych wykazały, że funkcjonariusz przyłożył sobie pistolet do głowy.
Według Szeligi, mężczyzna targnął się na życie prawdopodobnie z przyczyn osobistych.
Nie badaliśmy do końca motywu, gdyż analizuje się go w przypadku zabójstwa. To było samobójstwo, więc odstąpiliśmy od zgłębiania tych tajemnic - wyjaśnił prokurator.
Podkreślił, że nic nie wskazuje na to, aby samobójstwo nastąpiło z przyczyn politycznych.
Szymon Z. wynajął pokój w hotelu "Sarmacka" w Mniszewie koło Kozienic 29 listopada ubiegłego roku. Przebywał tam po pracy. Nie zjawił się w recepcji następnego dnia. Zgon nastąpił 30 listopada prawdopodobnie między godziną 18.00 a 19.00.