Umarzane śledztwa ws. zbrodni wołyńskiej
Choć śledztwa w sprawie mordów ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej trwają kilkanaście lat, a świadkowie wskazują sprawców, do sądu nie wpłynął ani jeden akt oskarżenia - pisze "Nasz Dziennik".
Jak tłumaczą prokuratorzy pionu śledczego IPN, przywódcy nie żyją, a pozostałych sprawców trudno zidentyfikować. Poza tym brakuje umów z Ukrainą, które dopuszczałyby ściganie rozpoznanych sprawców zbrodni.
Wiele śledztw trwa ponad 10 lat, część została już umorzona. Cały czas jednak śledczy z kilku oddziałów przesłuchują świadków i przeszukują archiwa.
- W świetle dotychczasowych ustaleń nie ulega wątpliwości, że zbrodnie, których dopuszczono się wobec ludności narodowości polskiej, noszą charakter niepodlegających przedawnieniu zbrodni ludobójstwa - podkreślają śledczy lubelscy w informacji o stanie śledztwa.