Listonosz ukrył w swoim domu 15253 paczek pocztowych, niektóre z nich leżały na lodówce, a ich data nadania sięgała nawet marca 2007 r. Kolejne 15831 przesyłek leżało w szopie i w koszu. Choć mężczyzna starał się zabezpieczyć listy owijając je w plastykowe torebki kurierskie, to około 1000 przesyłek uszkodziła woda. Otworzył też 43 karty z pozdrowieniami z przełomu sierpnia i września. Mężczyzna tłumaczył się, że miał zamiar je dostarczyć, kiedy wytrzeźwieje.
Sąd zarzucił listonoszowi z 12-letnim stażem pracy, że nigdy nie zrobił należytego obchodu, by dostarczyć pocztę w wyznaczone miejsce oraz przywłaszczył sobie co najmniej 200 funtów w kartach podarunkowych.
We wrześniu ubiegłego roku, Royal Mail zawiadomiona o niedostarczaniu poczty, wszczęła dochodzenie. Jednodniowa obserwacja listonosza przyniosła zaskakujące fakty: mężczyzna rozpoczął pracę około południa, a skończył już dwie godziny później, przy czym opuścił ok. 300 miejsc, do których miał dostarczyć pocztę.
Później mężczyzna już sam przyznał się, że potrafił wyjść z poczty ok. 9 rano, by zrobić zakupy, zjeść w domu śniadanie, odwiedzić bukmacherów i się upić.
Sąd nałożył na listonosza karę: 32 tygodnie więzienia w zawieszeniu na rok oraz 12-miesięczną terapię odwykową.
