PolskaUczeń za burtą

Uczeń za burtą

Był najlepszym matematykiem w XIV gimnazjum. Na świadectwie miał piątki i szóstki, a nie przyjęto go do liceum, które sobie wymarzył. Powód? Niejasne przepisy. Inaczej interpretowano je w gimnazjum, inaczej w liceum.

Uczeń za burtą
Źródło zdjęć: © GW | T. Gola

07.07.2003 | aktual.: 07.07.2003 10:18

Gaweł Adamek uczy się już dziewięć lat. Zdobył ponad 100 dyplomów. Część bardzo ważnych w skali kraju. Był m.in. uczestnikiem, co ważne, II etapu konkursu zDolny Ślązak w pięciu kategoriach. Początek lipca miał być ukoronowaniem jego pracy, miał zostać licealistą III lub V LO w klasie z międzynarodową maturą. Gaweł na świadectwie miał same bardzo dobre i celujące. Problemów więc, wydawało się, nie powinno być.

Nie było na świadectwie

III LO - ogłoszenie wyników. W holu szkoły, wywieszono listy przyjętych. Dramat, Gawła nie ma. Dlaczego? Rodzice biegną wyjaśniać. Wyliczyli, że powinien mieć kilka punktów więcej, wtedy byłby na pewno przyjęty. Dowiadują się, że nie przyznano synowi punktów za uczestnictwo w konkursie zDolny Ślązak. A Gaweł wziął w nim przecież udział.

- Dyrektor uzasadniał nam, że uczestnictwo nie zostało wpisane na świadectwie – wspominają rodzice. - A musiało być, tak postanowił kurator. Na potwierdzenie pokazał postanowienie Dolnośląskiego Kuratora Oświaty w tej sprawie. Tyle, że wcześniej wszystkie papiery przyjęła sekretarz liceum. Wszystkie dyplomy odrzuciła, do zaświadczenia, którego później dyr. nie uznał, nie miała żadnych zastrzeżeń. Okazało się też, że identyczne zaświadczenia uznały dwa inne licea i przyznały punkty. Absurd.

Paragraf 22

Skoro zaświadczenie podpisane przez dyr. XIV gimnazjum nie wystarcza, rodzice natychmiast pojechali do tej szkoły. Dyrektorka zdziwiła się. Ale na świadectwie nie wpisała tego osiągnięcia. Wydała za to pismo, w którym jeszcze raz potwierdziła, że Gaweł był pięciokrotnym uczestnikiem II etapu zDolnego Ślązaka. Czemu nie wpisała? Z powodu tego samego Postanowienia Kuratora Oświaty, na które powołał się dyrektor liceum. I nie uznał uczestnictwa w konkursie. Dochodzimy do sedna - kontrowersyjne postanowienie mówi: "rekrutacja (...) odbywać się będzie na podstawie: osiągnięć ucznia wymienionych w świadectwie ukończenia gimnazjum zwłaszcza: udział w przedmiotowych konkursach (...) co najmniej na szczeblu wojewódzkim". Rację mogą mieć obie strony: bo przecież osiągnięcie musi być na świadectwie, ale też postanowienie mówi wyraźnie: wpisywać zwłaszcza konkursy wojewódzkie. Skończyło się tak, że osiągnięcia nie było na świadectwie, bo nie był to szczebel wojewódzki. Absurd. A żadna ze stron nie ustąpiła.

To nie jest zdrowe

Jak historia się skończyła? III LO musiało ogłosić trzeci nabór. Oblegane liceum miało 10 miejsc wolnych.
- Bo takich uczniów jak Gaweł było dużo więcej – mówią rodzice Gawła. Za trzecim razem liceum uznawało już podobne zaświadczenia.
- Ale musiały być zatwierdzone przez wrocławskie centrum doskonalenia nauczycieli – powiedziała nam Iwona Gawron, kierownik administracyjny szkoły. - Wcześniej nie były jednoznaczne.
Tyle, że wcześniej takie zaświadczenia nie były wydawane przez WCDN, nie było o nich nawet mowy. Gaweł jeden z kilku najlepszych matematyków w swoim wieku zraził się do szkoły.
- Tu nie myśli się o dzieciach – mówi mama Gawła, Alina Adamek. - O ich pracy, uczuciach, emocjach. Najważniejsze są papiery.
W V LO rekrutacja przebiegała inaczej. Wymagania też były wysokie, ale...
- Ważniejsze było dziecko – mówi matka. - Gaweł szczęśliwy jest, że będzie chodził do szkoły, gdzie liczy się uczeń.
- Ten system jest zły. Źle pomyślany – komentuje Elżbieta Lis z poradni psychologiczno-pedagogicznej. - Nie ma sprecyzowanych zasad, decyzje zmieniają się w ciągu kilku dni. To nie jest zdrowe. Jest chaos, mam nadzieję, że to się zmieni.

Sprawa skomplikowana

*Krystyna Wojda
*Ministerstwo Edukacji Narodowej
Ta sprawa jest bardzo skomplikowana, pewnych sytuacji po prostu nie przewidzieliśmy. Z jednej strony konkurs zDolny Ślązak należałoby wpisać do ważnych osiągnięć, ale czytając rozporządzenie ministra dosłownie nie mieści się on w kategoriach wpisywanych na świadectwie. Z drugiej strony liceum bierze pod uwagę tylko osiągnięcia wyszczególnione na świadectwie. Myślę, że obie strony powinny podejść bardziej elastycznie.

Gazeta Wrocławska
Marcin Gąsiorowski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)