Tymoszenko wraca do wielkiej polityki
Julia Tymoszenko triumfalnie wraca do wielkiej
polityki. Wyniki sondaży powyborczych, dające Blokowi Tymoszenko
drugie miejsce w niedzielnych wyborach parlamentarnych, całkowicie
zmieniły dotychczasowy porządek, w którym dominującą siłą
polityczną była Nasza Ukraina prezydenta Wiktora Juszczenki.
Ostateczne wyniki exit-polls wskazują, że najwięcej głosów - 32% - zdobyła określana jako prorosyjska Partia Regionów Wiktora Janukowycza. Najprawdopodobniej jednak pozostanie w opozycji, gdyż rząd utworzą sojusznicy z czasów "pomarańczowej rewolucji" 2004 roku.
Blok Julii Tymoszenko poparło 23% wyborców, a Naszą Ukrainę - 14,5%. Na Socjalistyczną Partię Ukrainy głosowało 5,7%. W Radzie Najwyższej (parlamencie) znajdą się również Komunistyczna Partia Ukrainy i Blok Natalii Witrenko.
Powrót Tymoszenko na szczyty ukraińskiej polityki nastąpił tuż po opublikowaniu wyników exit-polls, kiedy okazało się, że decydujące zdanie w tworzeniu tzw. "pomarańczowej koalicji" w nowym parlamencie nie przypadnie Naszej Ukrainie, lecz właśnie blokowi byłej premier.
Rozmowy o takiej koalicji prowadzono od dwóch miesięcy. Politycy obu ugrupowań, po konflikcie na tle oskarżeń korupcyjnych pod adresem otoczenia prezydenta Juszczenki i związanym z tym zdymisjonowaniem Tymoszenko ze stanowiska premiera we wrześniu ubiegłego roku, nie mogli się jednak porozumieć.
Przeszkodą były postulaty Tymoszenko, która za wszelką cenę chciała ponownie zostać premierem i zdecydowany opór Naszej Ukrainy, przekonanej, że w wyborach zapewni sobie odpowiednio wysokie poparcie.
W nocy z niedzieli na poniedziałek sytuacja diametralnie się zmieniła. Tymoszenko ogłosiła, że jest gotowa do koalicji z socjalistami Ołeksandra Moroza i Naszą Ukrainą.
Nasza Ukraina także nie zwlekała z reakcją. Roman Bezsmertny, szef kampanii wyborczej tego bloku oświadczył, że kandydata na premiera ma wskazać Blok Julii Tymoszenko. Punkt mówiący, że premiera proponuje siła, która zdobędzie w wyborach większe poparcie, znalazł się w propozycji umowy dotyczącej koalicji między ugrupowaniem Tymoszenko i Naszą Ukrainą.
Rozmowy w sprawie koalicji mają rozpocząć się w poniedziałek o godz. 10.00 czasu polskiego. Tymoszenko najprawdopodobniej zdobędzie w ich wyniku fotel premiera, a Naszej Ukrainie dostanie się stanowisko przewodniczącego parlamentu. W tym kontekście wymieniane jest nazwisko Bezsmertnego.
Jeżeli rozmowy o "pomarańczowej koalicji" zakończą się sukcesem, będzie ona miała w liczącym 450 mandatów parlamencie ok. 230 miejsc. Partia Regionów Ukrainy, która zdobyła najwięcej głosów, pozostanie więc, jak dotychczas, w opozycji.
Jarosław Junko