Tusk i Kaczyński nie wzniosą wspólnego toastu
W sylwestrowy wieczór premier Donald Tusk i
były szef rządu Jarosław Kaczyński wypiją szampana nad Zatoką
Pucką. Ale wspólnego toastu za Nowy Rok nie będzie - uprzedza
"Dziennik".
Tusk spędzi sylwestra razem z żoną i dziećmi na plaży w rodzinnym Sopocie. Jego plany wywołały niespodziewaną burzę, kiedy zapowiedział, że rozpali tam ognisko. Premier nie zdawał sobie bowiem sprawy, że wymaga to pozwolenia. Dziennik.pl ustalił, że nikt o taki dokument nie wystąpił. Szef rządu musiał wycofać się z pomysłu pod groźbą grzywny i mandatu.
Pomysł ogniska już wykorzystali politycy PiS. Jan Dziedziczak, były rzecznik rządu, żartował, że być może Tusk postara się w ten sposób porozumieć z braćmi. Jarosław Kaczyński wraz z bratem Lechem spędzą bowiem sylwestra na drugim brzegu zatoki, w oddalonej o 20 km rezydencji prezydenta na Helu.
Może zechce im wysyłać znaki dymne? - zastanawiał się Dziedziczak w TV Puls. Później mówił już jednak, że Jarosław Kaczyński może wcale nie pojechać na Hel. Ale to mało prawdopodobne, bo bracia Kaczyńscy święta starają się spędzać wspólnie - ocenia "Dziennik". (PAP)