Do zdarzenia doszło w połowie sierpnia w Zagórowie, miejscowości leżącej niedaleko Słupcy (woj. wielkopolskie). Rodzice 15-letniej Patrycji, zaniepokojeni jej długą nieobecnością, zaczęli jej szukać. Ojciec znalazł ją nieprzytomną na podwórku przed domem Kamila K., z którym dziewczyna się spotykała. Nastolatka zmarła po przewiezieniu do szpitala.
Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu był zawał serca, do którego doprowadziło zatrucie organizmu środkami psychoaktywnymi. Następnie śledczy odkryli, że to 21-letni wówczas Kamil K. poczęstował ją dwoma rodzajami tzw. dopalaczy - środkami, którymi handlował.
W poniedziałek sąd wydał wyrok w tej sprawie. 23-letni Kamil K. został skazany na trzy lata pozbawienia wolności za narażenie dziewczyny na utratę życia oraz nieudzielenie jej pomocy. Jak ustalono w trakcie śledztwa, Kamil K. nie zrobił nic, aby ratować dziewczynę – nie zadzwonił po pogotowie, ani nie prosił nikogo o pomoc.
Po ogłoszeniu wyroku ojciec zmarłej nastolatki w rozmowie z „Głosem Słupcy” zapowiedział, że nie chce odwoływać się od wyroku, ponieważ najważniejsze było dla niego uznanie przez sąd, że to Kamil K. ponosi odpowiedzialność za śmierć jego córki.
Skazany 23-latek odsiaduje już wyrok więzienia za inne przestępstwo. W lutym 2014 r. sąd skazał go na trzy lata więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.