Triumf Zbigniewa Ziobry. Opozycja i prezydent musieli ulec

Triumf Zbigniewa Ziobry. Opozycja i prezydent musieli ulec
Źródło zdjęć: © PAP
Patryk Osowski

07.03.2018 10:38, aktual.: 07.03.2018 13:59

Były huczne zapowiedzi polityków PO i Nowoczesnej, że nie oddadzą PiSowi KRS. Były zapewnienia prezydenta Dudy, że nie pozwoli, by większość sędziów była ze środowiska Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry. Po wtorkowym głosowaniu, muszą przyznać się do porażki.

Już w kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość obiecywało Polakom, że czeka nas totalna reforma sądownictwa. We wtorek zrobili w tym kierunku kolejny duży krok. Razem z posłami Kukiz'15 wyłonili 15 sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa (KRS).

"Głęboka reforma jest potrzebna, ale..."

Opozycja od wielu miesięcy zapewniała, że "zatrzyma walec PiS". Organizowali dziesiątki demonstracji - w tym liczne protesty przed Pałacem Prezydenckim i tzw. "Łańcuch światła" z tysięcy świeczek. Tłumaczyli i ostrzegali, a we wtorek nawet nie pojawili się na głosowaniu w tej sprawie.

- Trudno było zrobić więcej i nie postrzegam tego jako porażkę. Zrobiliśmy co w naszej mocy. Głęboka reforma sądownictwa jest oczywiście potrzebna i mówimy o tym od samego początku, ale upolityczniona KRS tego nie rozwiąże - mówi Wirtualnej Polsce Paweł Rabiej (Nowoczesna).

Polityk ocenia jednak, że "Prawo i Sprawiedliwość dostało wszystko, czego chciało". - Pod kontrolą partyjną jest teraz większość instytucji związanych z sądownictwem. Możemy już liczyć wyłącznie na niezależność i niezawisłość sędziów - dodaje.

Bojkotując głosowanie ułatwili sprawę PiS

Platforma Obywatelska największego przegranego również nie widzi w swoich szeregach. Ci wskazują z kolei na Pałac Prezydencki i przypominają zapewnienia prezydenta Andrzeja Dudy, który miał nie dopuścić do wyboru sędziów "zbliżonych" do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.

- Prezydent nie wykonał swoich obowiązków i powinien wywiesić białą flagę - mówi nam wiceprzewodniczący PO Borys Budka. Zapewnia, że kiedy PiS utraci władzę, "wszystko zostanie naprawione". - Rozliczymy każdego, kto brał udział w tym łamaniu prawa i konstytucji. Skład KRS trzeba będzie zmienić - zaznacza.

Przed sejmowym głosowaniem przedstawiciele PO i Nowoczesnej zapowiedzieli, że w ogóle nie wezmą w nim udziału. To ważne, ponieważ gdyby głosowali, PiS i Kukiz'15 nie zebrałyby większości 3/5, a wyłonienie nowych sędziów zostałoby odroczone. - Nie mogliśmy brać udziału w czymś, co jest nielegalne. Cały ten manewr PiS jest niezgodny z konstytucją, więc nie mogliśmy w tym uczestniczyć - tłumaczy Budka.

Sędziowie wybrani we wtorek w skład KRS to: Dariusz Drajewicz, Jarosław Dudzicz, Grzegorz Furmankiewicz, Marek Jaskulski, Joanna Kołodziej-Michałowicz, Jędrzej Kondek, Teresa Kurcyusz-Furmanik, Ewa Łąpińska, Zbigniew S. Łupina, Leszek Mazur, Maciej A. Mitera, Maciej Nawacki, Dagmara Pawełczyk-Woicka, Rafał Puchalski i Paweł K. Styrna.

Ziobro: Kończymy z nadzwyczajną kastą

- Kończymy z nadzwyczajną kastą, za jaką miało się środowisko sędziowskie - powiedział we wtorek Zbigniew Ziobro. Minister przekonywał, że wybór nowych sędziów KRS to krok w dobrym kierunku.

Zauważył, że do dziś "całe sądownictwo było niejako państwem w państwie". Jak uznał, władza sądownicza nie zrobiła nic, żeby rozliczyć się z sędziami, którzy m.in. wydawali wyroki na działaczy "Solidarności". - Byli i w historii mordercy w togach, którzy wydawali wyroki śmierci na ludzi zasłużonych dla Polski, jak rotmistrz Pilecki - stwierdził. I dodał, że to oni "splamili swój honor".

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (69)
Zobacz także