Borys Budka dla WP o prezydencie: "absolutnie nie jest osobą samodzielną, oszukał miliony Polaków"
- Jeżeli prawdą jest, że Andrzej Duda przehandlował niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości i naszą pozycję w Unii Europejskiej za własne korzyści polityczne, to nie dorósł do roli prezydenta - powiedział w rozmowie z WP Borys Budka. Polityk ostro skrytykował decyzję o podpisaniu projektów ustaw o KRS i SN. - Adrian był, jest i będzie - stwierdził gorzko.
Polityk uznał, że decyzją o podpisaniu ustaw o KRS i SN Andrzej Duda przekreślił swoje szanse na reelekcję. – Nie jest prezydentem wszystkich Polaków – podkreślił w rozmowie z WP Borys Budka. – Duda nigdy nie wyszedł z przysłowiowego przedpokoju i pokazał, że nigdy nie wyjdzie – powiedział, nawiązując do serialu „Ucho Prezesa”.
- Adrian był, jest i będzie. Nigdy nie było prezydenta Dudy – skwitował. Jak dodał, wierzy w to, że „dożyje czasów, gdy za te konstytucyjne zbrodnie prezydent poniesie odpowiedzialność”.
- Absolutnie nie jest osobą samodzielną, oszukał miliony Polaków, którym w lipcu dał słowo, że nie dopuści do partyjnych sądów - ocenił. Polityk PO zaznaczył, że Polacy nie protestowali przeciwko nadaniu określonych uprawnień Zbigniewowi Ziobrze. - Chodziło o to, że politycy chcą położyć łapę na wymiarze sprawiedliwości - uznał.
Prezydent: podpiszę ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa
Budka podkreślił, że "jeśli wyrzuci się 40 proc. sędziów ze stażem i wiedzą, a przez nową partyjną Krajową Radę Sądownictwa zastąpi się ich osobami zależnymi od obecnej władzy, spowoduje to, że będziemy mieli partyjny Sąd Najwyższy".
Reforma? "Nie ma reformy"
Były minister sprawiedliwości zauważa, że prezydent dokonał wyboru i wziął te uprawnienia dla siebie. A to, jak i wiele innych zapisów projektów ustaw o SN i KRS, jest niezgodne z konstytucją. - W lipcu prezydentowi nie chodziło o konstytucję. Chodziło tylko o własny interes polityczny - stwierdził Budka i ocenił to jako "najgorsze".
Polityk zaznaczył, że Duda działa w "obronie swojego obozu politycznego". Polityk odniósł się również do spekulacji związanych z możliwym układem politycznym Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego. Zgodnie z nimi prezydent za swój podpis mógł zażądać dymisji Antoniego Macierewicza i Witolda Waszczykowskiego.
– Jeżeli prawdą jest, że przehandlował niezależność polskiego wymiaru sprawiedliwości i naszą pozycję w Unii Europejskiej za własne korzyści polityczne, to nie dorósł do roli prezydenta – uznał.
Zaznaczył jednak, że Duda w zeszłym tygodniu powołał rząd z ministrami, którzy „szkodzą Polsce”. – I do tego podpisał niekonstytucyjne ustawy – zaznaczył i dodał, że Duda wpisał się w narrację, zgodnie z którą „coś reformuje”. – Nie ma reformy – uciął i dodał, że jest to „demolowanie”.