"Zdrajca" i "Brutus". Tak Zbigniew Ziobro miał powiedzieć na spotkaniu w wąskim gronie o prezydencie Dudzie
Andrzej Duda zaskoczył wszystkich: opozycję, zwolenników rządu oraz PiS. Emocje osiągnęły zenit, a wiele osób z prawej strony sceny politycznej odsądzało prezydenta od czci i wiary. Okazuje się, że najmocniej uderzył Zbigniew Ziobro, dla którego Andrzej Duda to były uczeń i osoba, którą wprowadził do pierwszej ligi. Ministerstwo Sprawiedliwości już zareagowało na informacje o obraźliwych słowach.
Prezydent Andrzej Duda zawetował ustawy o SN i KRS. - Powinienem służyć polskiemu narodowi, a wymiar sprawiedliwości wymaga naprawy. Ale nie może też powodować rozdziału społeczeństwa od państwa - powiedział prezydent.
Andrzej Duda dodał, że w Polsce "nie ma, żeby Prokurator Generalny mógł ingerować w prace Sądu Najwyższego". To był podwójny cios z Zbigniewa Ziobrą, bo to on był odpowiedzialny za ustawy i jest obecnie Prokuratorem Generalnym.
Prawo i Sprawiedliwość było niemal pewno, że prezydent Duda podpisze ustawy. Stało się jednak inaczej. Doszło do niemal otwartej wojny. - Weto prezydenta było poważnym błędem - powiedział Jarosław Kaczyński, a były polityk PiS wręcz zapowiedział, że partia nie poprze go w przyszłych wyborach.
Nastroje studzi już szef gabinetu Dudy Krzysztof Szczerski. - Słowa prezesa PiS zachęcające do wyciszenia emocji to dobry sygnał, który wychodzi naprzeciw także oczekiwaniom prezydenta Andrzeja Dudy - powiedział.
Szokujące słowa. Zbigniew Ziobro miał nazwać Dudę "Brutusem"
Weta prezydenta najbardziej nie spodobały się Zbigniewowi Ziobrze. Jak ujawnił Jacek Gądek z gazeta.pl, minister sprawiedliwości miał w ostrych słowach wypowiedzieć się o prezydencie na spotkaniu w resorcie. Taką informację przekazał świadek spotkania w ministerstwie.
- Minister i jego ludzie mówili o prezydencie Andrzeju Dudzie, że jest "Judaszem". Zbigniew Ziobro nazywał Dudę "Brutusem" - twierdzi rozmówca gazeta.pl.
Rozgoryczenie Zbigniewa Ziobry łatwo wytłumaczyć. - Było mu naprawdę bardzo przykro, bo to jego uczeń bezpardonowo go zaatakował. Duda jest przecież wychowankiem Ziobry, który wciągnął go do polityki. Gdyby nie Ziobro, to Duda w polityce byłby nikim - tłumaczył.
Jest reakcja ministerstwa: nie używano obraźliwch wobec Prezydenta
Ministerstwo Sprawiedliwości już zareagowało na artykuł. W oświadczeniu podano, że "Minister Sprawiedliwości i jego współpracownicy nie używali obraźliwych słów wobec Prezydenta".