Tragedia w Tatrach - czterech grotołazów nie żyje
Ratownicy odnaleźli już zwłoki wszystkich
czterech ofiar lawiny, która porwała grupę grotołazów z Nowego
Sącza w dolince Mała Świstówka w Tatrach - podała centrala TOPR w Zakopanem.
Według informacji posiadanych przez ratownika dyżurnego TOPR, w zasypanej grupie grotołazów miały być dwie kobiety i dwóch mężczyzn, ale na razie nie potwierdzili tego oficjalnie pracujący na lawinisku TOPR-owcy.
Trzy odnalezione po południu ciała są bardzo pokiereszowane. Przebywający na lawinisku naczelnik TOPR Jan Krzysztof powiedział, że ciała spadały kilkaset metrów. Główny nurt lawiny miał szerokość ok. 50 metrów i długość 400 metrów. Lawinisko zalega w bardzo trudnym terenie - w miejscu zejścia starych lawin, które utworzyły tam plątaninę połamanych kosodrzewin.
Na lawinisku pracuje w sumie ok. 60 osób - ratowników TOPR, słowackiej Zachrannej Horskej Slużby oraz pracowników Tatrzańskiego Parku Narodowego. Ratownicy mają w sumie 14 psów lawinowych.
W środę czworo grotołazów wyruszyło ku Jaskini Małej w rejonie Czerwonych Wierchów, aby poczynić przygotowania przed zaplanowaną na czwartek eksploracją jaskini. Mieli wrócić do bazy tego samego dnia wieczorem, ale nie dali znaku życia, a ich telefon komórkowy milczał. Ratownicy TOPR w czwartek o świcie rozpoczęli więc poszukiwania.
Między godz. 8 a 9 w lawinie w Małej Świstówce u wylotu Miętusiej Doliny TOPR-owcy znaleźli pierwsze ciało oraz plecaki pozostałych grotołazów. Dolinka Mała Świstówka leży w sąsiedztwie Doliny Mułowej, w której znajduje się Jaskinia Mała będąca celem wyprawy grotołazów. Wszystkie te miejsca leżą w rejonie Czerwonych Wierchów w Tatrach Zachodnich.