wąglik(strona 2/10)

Głównym podejrzanym w prowadzonym przez FBI
śledztwie w sprawie listów z wąglikiem, które na jesieni zeszłego
roku zabiły w USA pięć osób, jest amerykański naukowiec, pracujący
w laboratorium rządowym - podał poniedziałkowy Washington Times.

Wstępne testy białego proszku przesłanego do jednej z amerykańskich baz wojskowych niedaleko Atlanty w Georgii wykazały, że nie zawiera on wąglika, jak się wcześniej obawiano - poinformował w sobotę rzecznik armii.

Groźba zakażenia wąglikiem wystąpiła w piątek w jednej z amerykańskich baz wojskowych niedaleko Atlanty. Wstępne testy wykazały, że w podejrzanym pojemniku znalezionym w bazie są bakterie niebezpiecznej choroby.

Należący do amerykańskiego Senatu Biurowiec Harta w Waszyngtonie został ponownie otwarty po kilkumiesięczym odkażaniu z bakterii wąglika.

Amerykańscy oficerowie śledczy przesłuchali ponad
300 byłych lub obecnych pracowników laboratoriów zdolnych do
produkcji wąglika podobnego do tego, który w zeszłym roku był
rozsyłany w listach - podał w piątek Wall Street Journal.

W Czechach budowany jest szpital i laboratorium, w którym leczone będą choroby powstałe w wyniku zakażenia niebezpiecznymi zarazkami, m.in. eboli, dżumy i wąglika - podał czeski dziennik Mlada Fronta Dnes.

Wąglikowy alarm (AFP)
Po kilku godzinach odwołano w czwartek kolejny alarm wąglikowy, ogłoszony po znalezieniu podejrzanego listu z białym proszkiem w biurze przywódcy demokratycznej większości w Senacie USA Toma Daschle'a.

Przedłuża się fumigacja budynku mieszczącego biura amerykańskich senatorów, podjęta w celu ostatecznego usunięcia stamtąd przetrwalników wąglika.

Rząd amerykański oferuje szczepienia lub kurację antybiotykową osobom narażonym na kontakt z bakterią wąglika w czasie ostatnich ataków za pośrednictwem przesyłek listowych - podały we wtorek służby zdrowia USA.

Sami "wyhodowali" na siebie broń?(AFP)
Przetrwalniki wąglika wysłane w przesyłkach na terenie USA zostały wyprodukowane prawdopodobnie w USA - poinformował w poniedziałek Biały Dom.

Według lekarzy weterynarii w Klewkach (woj. warmińsko-mazurskie) nie było zwierząt zakażonych wąglikiem, a przypadki zgonów bydła były spowodowane złym traktowaniem.

Przetrwalniki wąglika przysłane w październiku w listach do Kongresu należą do tej samej odmiany bakterii, co przechowywana w laboratorium wojsk lądowych USA - podał niedzielny Washington Post. Gazeta powołuje się na wyniki badań genetycznych.

W amerykańskiej ambasadzie w Wiedniu odkryto przetrwalniki wąglika w poczcie dyplomatycznej - poinformował w czwartek rzecznik austriackiego rządu.

Wojewódzki Inspektorat Weterynaryjny kontrolował w czwartek gospodarstwo w Klewkach należące do firmy Inter Commerce m.in. pod kątem ostatnich doniesień Andrzeja Leppera.

Zakłady biologiczne armii amerykańskiej w Utah od co najmniej 1992 roku produkowały przetrwalniki wąglika, takie same, jak te, które wysyłano w listach z bakteriami - informuje czwartkowy Washington Post.

Przetrwalniki wąglika, które znalazły się w przesyłanych listach i z powodu których od początku października zmarło w USA 5 osób, są genetycznie prawie identyczne z tymi, produkowanymi przez naukowców w laboratorium amerykańskiej armii w Dugway Proving Ground w Utah - pisze środowy Baltimore Sun. Gazeta powołuje się na informacje uzyskane od anonimowego źródła rządowego.

Andrzej Lepper chce, by minister środowiska podjął pilne działania w związku z tym, że - według Leppera - w okolicy miejscowości Klewki zakopano szczątki bydła zmarłego na skutek eksperymentów mających na celu otrzymanie próbek wąglika.

Odkażanie podejrzanych przesyłek pocztowych za
pomocą promieniowania (a raczej wiązki elektronów) może w
niektórych przypadkach spowodować ich zapalenie się - ostrzegają amerykańscy specjaliści.

Poniedziałkowa Trybuna drukuje, w artykule Macieja Wołyńskiego "Kalendarz Gasińskiego", kilka stron przyszłorocznego kalendarza głównego świadka Andrzeja Leppera. Choć gazeta miała te dokumenty już w sobotę, to jednak, ze względu na specyficzną zawartość, nie zdecydowała się na ich ujawnienie.

We
włoskim mieście Cuneo wykryto 25 kg kokainy o wartości 3,5 mln
euro - podała w sobotę włoska policja.
Policję wezwali pracownicy zakładów chemicznych w Cuneo w
północnych Włoszech, gdy w kontenerze z zamówionym surowcem
odkryli trzy worki zawierające biały proszek. Obawiano się, że mogą to być przetrwalniki wąglika.
Po badaniach stwierdzono jednak, że to czysta kokaina.