Od tygodnia w mediach publicznych trwa produkcja teorii spiskowych dotyczących przyczyn masowych protestów przed sądami w całej Polsce. Od tłumaczeń, że na ulicach nie ma protestów, tylko tłumy spacerowiczów, TVP i politycy PiS przeszli do wniosku, że protestują "komunistyczne złogi, wdowy ubeków, ludzie zaczadzeni itd." To jednak nie koniec, bowiem od wczoraj najpopularniejszą wersją prorządowych mediów jest tzw. astroturfing. O co chodzi?