Czego chce PiS? Morawiecki chce rozmawiać z Izraelem, w TVP ostre ataki na Żydów

"Wiadomości" zmanipulowały wypowiedź senatora Jana Rulewskiego (dawniej z PO), usuwając część całkowicie zmieniającą jej wymowę. Z kolei Wojciech Cejrowski w TVP Info przekonywał, że Izrael przygotowuje "skok na Kasę, na parcele w Łodzi", dlatego na rękę jest mu słaba Polska. I to kilka chwil po koncyliacyjnym orędziu premiera.

Czego chce PiS? Morawiecki chce rozmawiać z Izraelem, w TVP ostre ataki na Żydów
Źródło zdjęć: © TVP Info | TVP Info
Kamil Sikora

02.02.2018 | aktual.: 02.02.2018 13:40

Mateusz Morawiecki w telewizyjnym orędziu bronił nowelizacji ustawy o IPN, ale też mówił o kulturze Żydów polskich jako części naszego dziedzictwa. Potępił też antysemityzm. - Rozumiemy emocje ze strony Izraela. Trzeba wiele pracy, abyśmy naszą wspólną, często skomplikowaną historię, potrafili opowiedzieć razem - zapewniał. Wydaje się więc, że Prawo i Sprawiedliwość chce uspokojenia nastrojów, wyciszenia sporu i znalezienia konsensusu.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w kontrolowanej przez Jacka Kurskiego, byłego polityka PiS, Telewizji Polskiej. Kilkanaście minut po wystąpieniu Morawieckiego na tej samej antenie TVP Info pojawił się Wojciech Cejrowski, którego ton mocno odbiegał od koncyliacyjnego tonu szefa rządu. - Co służy interesom Izraela? Słaba Polska - przekonywał stały gość Michała Rachonia. - No proszę się przyjrzeć: mają roszczenia, może się skok na kasę, na parcele w Łodzi uda. Wprawdzie wybito prawowitych właścicieli, ale jak pogadamy z Amerykanami, to się uda dać majątek po jakichś wymarłych Żydach tym Żydom, którzy żyją. W tej sytuacji im słabsza Polska, tym Izraelowi lepiej. I dlaczego Putin i Niemcy grają na tych samych strunach? Bo i Putinowi i Niemcom się opłaca słaba Polska - mówił.

Podróżnik dał też popis swojego słynnego już ignorowania faktów w snuciu opowieści. Przekonywał, że częściowo za kryzys odpowiada MSZ, w którym nie dokonano czystek personalnych. - Personel cały... "cały" statystycznie mówię... wyszkolony w Rosji - mówił, uznając chyba, że zwrot "statystycznie mówię" zwalnia go z dbałości o fakty. - Moim zdaniem personel jest w większości po szkołach sowieckich... No, trzeba by to dobrze sprawdzić... - zawahał się Cejrowski, ale zaraz odzyskał rezon. - Ale nawet jak jeden jest, to czego uczyli w Moskwie? Trzymania noży i widelców? Nie. Uczyli dyplomatów, żeby byli podlegli Rosji - przekonywał gość TVP Info.

Manipulacja w "Wiadomościach"

Telewizja Polska prezentuje znacznie bardziej konfrontacyjną postawę niż Mateusz Morawiecki i jego współpracownicy. Wrogów dopatruje się nawet wśród tych, którzy ustawę popierają. Senator Jan Rulewski zagłosował "za", ale w "Wiadomościach" został przedstawiony jako jeden z polityków PO (choć jest z partią w separacji, jak sam mówi), którzy wykorzystują spór do ataków na PiS. Taki fragment jego przemówienia w Senacie zacytował Marcin Szypszak w materiale o tytule "Platforma włącza się w ataki na Polskę": "Polacy zdradzili sąsiedztwo, nie udzielali pomocy i jest też prawdą oczywistą, że byli szmalcownikami".

To manipulacja, bo senator nie przedstawiał swojej opinii, tylko relacjonował zarzuty niektórych środowisk żydowskich. Pełen fragment (za stenogramem obrad Senatu) brzmi tak: "Tymczasem powiadam: Norymberga już te sprawy rozstrzygnęła. Niemcy, nazistowskie Niemcy wykazały w trakcie tej zbrodni, że są zdeterminowane dokonać pełnej eksterminacji narodu żydowskiego. Ale po stronie żydowskiej padają zastrzeżenia, nie tylko natury moralnej, że Polacy zdradzili sąsiedztwo, nie udzielali pomocy i że, co jest też sprawą oczywistą, byli szmalcownikami, wręcz szujami, które wskazywały kryjówki bądź odmawiały tych kryjówek. Pragnę zwrócić uwagę, że Norymberga właśnie ukazała, na czym polega prawdziwy czy też pełny totalitaryzm" - mówił Jan Rulewski.

Po wymianie premiera mówiono o możliwej zmianie w TVP, łącznie z wymianą prezesa stacji. Jacek Kurski został jednak na stanowisku, a więc nowy premier i rząd zdają się akceptować jego metody.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (388)