Skandal w TVP Info. Cejrowski na antenie mówił o "dziwkach" i "pornolach"
"Dziwki" i "pornole" - takie określenia padły z ust Wojciecha Cejrowskiego podczas "Minęła 20" emitowanego na antenie telewizji publicznej. Co więcej, program jest zakodowany jako odpowiedni dla młodszych widzów.
08.02.2018 21:55
Wojciech Cejrowski jest stałym gościem programu Michała Rachonia "Minęła 20". Dziennikarz komentuje w niewybredny sposób sytuacje na zagranicznej scenie politycznej. Cejrowski zasłynął również z takich refleksji w TVP Info, jak: czy Katarzyna Lubnauer to "chłop czy baba". Jak tłumaczył później, nie chodziło o wygląd, lecz o to, kim nowa przewodnicząca Nowoczesnej jest "intelektualnie".
W czwartek Rachoń i Cejrowski dyskutowali na temat zarzutów wobec prezydenta Stanów Zjednoczonych. Rachoń wspomniał o wpadce jednego ze śledczych badających powiązania Donalda Trumpa ze stroną rosyjską. Dwóch youtuberów zadzwoniło do wspomnianego polityka, obiecując przekazanie kompromitujących dokumentów, na których Trump miał pozować z prostytutkami i modelkami.
- Demokraci oskarżający Trumpa o kontakty z Rosjanami, sami chętnie pobierają od nich dokumenty. Tylko nie wiedzą, że to się wszystko nagrywa. I to wszystko robi z nich idiotów - stwierdził prowadzący "Minęła 20".
- Dzwoni telefon i ktoś z ruskim akcentem po angielsku mówi do przedstawiciela Demokratów: "mamy gołe zdjęcia Trumpa z dziwkami ruskimi... - zaczął mówić Cejrowski. - Modelkami! - wtrącił szybko Rachoń. To jednak nie jedyne wulgarne określenie które pojawiło się na antenie telewizji publicznej: panowie rozmawiali o "filmach dla dorosłych" i "pornolach".
Warto zaznaczyć, że podczas emisji programu "Minęła 20" w lewym górnym rogu znajduje się zielony znaczek. Wskazuje na to, że emitowany materiał jest odpowiedni dla dzieci.
Kontrowersje w TVP
Przypomnijmy, że podczas programu "W tyle wizji" Rafał Ziemkiewicz i Marcin Wolski kpili z burzy wokół ustawy o IPN . "Stosując taką terminologię można powiedzieć, że to nie były niemieckie ani polskie, tylko żydowskie obozy. Bo w końcu kto obsługiwał krematoria?" - pytał Wolski. "No i kto w nich ginął?" - dopowiedział Ziemkiewicz.
Mężczyźni żartowali też ze skandalu, który wybuchł w Niemczech po ujawnieniu przez media, że koncerny samochodowe testowały szkodliwość spalin na ludziach i małpach. Nawiązywali przy tym do Holokaustu.
To jednak nie wszystko. Tematem jednego z odcinków "Studio Polska" była nowa ustawa, która zakłada kary dla osób, który przypisują Polsce odpowiedzialność za zbrodnie III Rzeszy i za zagładę Żydów m.in. w Auschwitz. W trakcie programu wyświetlano tweety widzów. Mogliśmy się z nich dowiedzieć, że "Żydzi zdradzali polskie rodziny" albo przeczytać o "lobby żydowskim". Jacek Kurski tłumaczył potem, że to pewnie awaria lub atak trolli.
Słowa Rafała Ziemkiewicz i Marcina Wolskiego o Żydach z "W tyle wizji" oraz tweety pokazane w "Studiu Polska" mają mieć swoje konsekwencje. Sprawą zajęła się prokuratura. Zrobiła to na wniosek prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.