Mówił o "zamachu stanu". Hołownia nie stawił się na przesłuchaniu
Szymon Hołownia nie pojawił się w poniedziałek w prokuraturze. Na godzinę 11 tego dnia zaplanowano kontynuację jego przesłuchania w charakterze świadka w związku ze słowami marszałka Sejmu z lipca tego roku o "zamachu stanu".
Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Piotr Antoni Skiba informował, że przesłuchanie marszałka Sejmu, które odbyło się 10 października zostało przerwane na wniosek Hołowni i zakończyło się na momencie odpowiedzi na pytania prokuratora. Nowy termin wyznaczono na 3 listopada na godz. 11.
Pełnomocnik Hołowni: Marszałek nie stawi się dziś na przesłuchaniu
- Pan marszałek Szymon Hołownia nie stawi się w dniu dzisiejszym na przesłuchaniu w prokuraturze, jest ku temu kilka przyczyn - przekazał w wypowiedzi dla mediów pełnomocnik Hołowni Filip Curyło.
Ziobro spotkał się z Orbanem. Sikorski zdradził plan działania rządu
Jak wyjaśnił adwokat, na przesłuchaniu 10 października "pan marszałek udzielił już wyczerpujących wyjaśnień, odpowiedział na wszystkie pytania prokuratury". - A występuje w tym postępowaniu w roli podwójnej - bo z jednej strony jest świadkiem, co państwo wiecie - ale czego państwo możecie nie wiedzieć, jest także organem państwa, który udziela informacji na wezwanie prokuratury i w tym zakresie przekazał już ponad 10 tys. stron dokumentacji prokuraturze - mówił Curyło.
"Dalszy udział w przesłuchaniu uważamy za prawnie niedopuszczalny"
Pełnomocnik Hołowni przekazał, że "z tego drugiego tytułu, czyli bycia organem państwa, wyniknęła konieczność zasięgnięcia opinii prawników, wybitnego procesualisty pana profesora Andrzeja Sakowicza". Zgodnie z jego słowami z tej opinii "wynika jednoznacznie, że w dzisiejszym przesłuchaniu nie jest możliwy udział przedstawicieli KRS i Trybunału Konstytucyjnego - nie są to bowiem podmioty, które można uznać za pokrzywdzone w tej sprawie".
- W związku z tym, że pan marszałek Hołownia w pełni kooperuje do tej pory z prokuraturą, odpowiada na wszystkie pytania - jeżeli okaże się, że prokuratura będzie zgłaszała dalsze pytania do pana marszałka, z pewnością pan marszałek się do tego ustosunkuje - powiedział Curyło, dodając:
- Według treści przesłuchania, które miało miejsce 10 października 2025 roku, nie ma już dalszych pytań prokuratury do pana marszałka, więc jego dalszy udział w tym przesłuchaniu uważamy za prawnie niedopuszczalny.
Na pytanie jednej z dziennikarek o to, czy pan marszałek "nie chce odpowiadać na pytania z ramienia KRS-u czy Trybunału Konstytucyjnego", odpowiedział: - W świetle opinii w istocie nie może na nie odpowiadać, ponieważ byłoby to odpowiadanie na pytania podmiotów, które nie mogą wziąć udział w przesłuchaniu. Jeśli ktoś nie może wziąć udział w przesłuchaniu, to tym samym nie może zadać pytań.
Na stwierdzenie dziennikarki, że "prokuratura dopuściła ich do udziału w przesłuchaniu", przekazał, że "istota dopuszczenia do udziału w przesłuchaniu jest taka, że nie zależy to wprost od decyzji prokuratury". Powiedział też, że "nie chce wprowadzać zgromadzonych w meandry prawne". - Natomiast konkluzja jest taka, że stało się to bezprawnie - podkreślił.
Jak zapewnił, na ewentualnie wyznaczone kolejne terminy i wezwania marszałka "będą reagować na bieżąco".