Nawiązuje do Hitlera, Żydów nazywa "sługusami". Teraz stworzy film o obozach koncentracyjnych
"German death camps" to film, który ma pokazać "prawdę" o obozach zagłady. Za jego produkcję odpowiadają narodowcy. W tym raper Zbigniew "Basti" Woźniak, który słynie z rasistowskich tekstów.
Zbigniew "Basti" Woźniak promuje zbiórkę na film "German Death Camps". Reżyserem produkcji jest Artur Nawojski, który wcześniej stworzył film "Kandydat" opowiadający o Grzegorzu Braunie. A scenarzystą Tomasz Grzegorz Stala, który tworzy filmy mające promować patriotyzm.
- Jesteśmy na początkowym etapie realizacji filmu. Za nami pierwsze wywiady z więźniami obozów koncentracyjnych. Planujemy jego premierę na początek 2019 roku - mówi nam Artur Nawojski.
Ludzie zaangażowani w produkcję filmu sympatyzują z ONR. W teledyskach Bastiego z łatwością można dostrzec flagi z falangą. Teksty rapera mają być wyrazem patriotyzmu. Śpiewa w nich o dumie z białego koloru skóry, o "żydowskich sługusach" czy o tym, że "ukraińska krew to krew wroga". Albo stwierdza, że "bawi go spłonięcie tęczy" i zastanawia się "który ojciec chciałby mieć za zięcia Murzyna".
Te ostatnie rozmyślania pojawiają się w utworze, w którym w tytule, a potem w tekście przewija się liczba 88, która jest kodem używanym przez neonazistów. Oznacza slogan "Heil Hitler". Jak można przeczytać w "Gazecie Wyborczej", na jednym z koncertów Bastiego widownia nie ograniczała się nawet do posługiwania kodem. Uczestnicy koncertu otwarcie hajlowali w jego trakcie.
Ekspert Telewizji Polskiej
Patriotyczny raper często bryluje w telewizji publicznej. Pojawia się w programach Michała Rachonia. 1 sierpnia był tam w roli eksperta w temacie Powstania Warszawskiego. Innym razem Rachoń pokazał nagranie Bastiego, w którym promuje właśnie "German Death Camps". Okazuje się, że utworów rapera słucha też poseł Dominik Tarczyński. Swego czasu udostępnił na swoim profilu na Twitterze piosenkę, w której Basti uderza w opozycję. Poseł "jak nigdy prosił o RT".
Zapytaliśmy TVP, czy weryfikuje, kogo zaprasza do programów i promuje na swojej antenie. Czekamy na odpowiedź. Główny zainteresowany, czyli raper Basti, nie chciał się wypowiedzieć, bo, jak stwierdził, "nie mamy o czym rozmawiać".
- Głównym celem filmu jest to, żeby obejrzeli go ludzie na zachodzie - mówił raper w wywiadzie dla TV Republika.