tvp(strona 92/126)

Ludzie się dzielą na tych, którzy wierzą w PiS, tych, którzy udają, że wierzą i tych, którzy czekają na chwilę, aż będą mogli jednych i drugich wykopać z telewizji – tak dziennikarze opisują sytuację w TVP. „Chce się wymiotować. Sami wolimy tego nie oglądać” – przyznają. Ci, którzy nie chcą brać udziału w propagandzie, byli „brani głodem” i znikali z grafiku.

Czy szefowie TVP uwierzyli, że są dwie Polski a ich rolą jest wyłącznie podgrzewanie zapału „swoich”? - pyta prawicowy dziennikarz i publicysta Bronisław Wildstein i kolejny już raz krytykuje sposób przedstawienia świata w TVP. - Najsensowniejszą politykę podważyć można natrętną propagandą - ostrzega.

Po tym jak "Wiadomości" TVP poinformowały, że były wiceprezes TK Stanisław Biernat nie złożył oświadczenia majątkowego, rozpętała się prawdziwa burza w sieci. Sędzia oskarżył TVP o podawanie nieprawdziwych informacji, a były minister sprawiedliwości Borys Budka pisał na Twitterze o "bandzie kłamców spod znaku TVPiS". Sprawa okazała się jednak bardziej złożona, niż się wydawało.

"Wiadomości" bez Marzeny Paczuskiej już nie będą takie same. Dziennikarz w mocnych słowach podsumował wydanie programu w nowej obsadzie.

Marzena Paczuska straciła pozycję szefowej "Wiadomości". Jak twierdzi Paczuska, przebywająca na "przymusowym urlopie", o zwolnieniu dowiedziała się na pośrednictwem Twittera. Zastąpi ją jeden z reporterów - Jarosław Olechowski.

Korespondent TVP w Berlinie Cezary Gmyz to osoba dość "popularna" w Niemczech. Znany jest on z kontrowersyjnych wypowiedzi i w końcu jego sylwetkę przybliżyła gazeta "TAZ". Został on tam przedstawiony jako "podpalacz", "prawicowy twórca teorii spiskowych", który "przez swoich ludzi traktowany jest jako męczennik". Dziennikarka Nancy Waldmann dotarła do osób, które znają Gmyza i ujawniła kilka nieznanych faktów z jego życia.

- Być może komuś zależy, bym nie wróciła, bo jestem jednak zaporą przed czymś, w co „Wiadomości” nigdy nie powinny się zamienić - tak Marzena Paczuska, szefowa flagowego programu informacyjnego TVP tłumaczy wysłanie jej na urlop i odsunięcie w ten sposób od obowiązków.

Paweł Kukiz nie zamierza odpuścić. Złożył do Rady Mediów Narodowych wniosek o odwołanie Jacka Kurskiego i całego zarządu TVP. Chodzi o pieniądze... i to duże, bo prawie miliard złotych.

"Sprzeciwiamy się manipulacyjnym i pro-rządowym działaniom telewizji publicznej" - piszą organizatorzy manifestacji "Nalot na TVPiS". W środę przed siedzibą telewizji zgromadził się tłum rozgoryczonych widzów. Na miejscu była także nasza reporterka.

Państwo podłączyło kroplówkę Telewizji Polskiej i udzieliło jej pożyczki. 800 mln złotych to spora suma, więc internauci już zastanawiają się na co mogłyby zostać przeznaczone te pieniądze. Pomysłów nie brakuje.

We wtorkowym głównym wydaniu "Wiadomości" TVP postanowiono skomentować tegoroczny festiwal Przystanek Woodstock. Prowadzący Krzysztof Ziemiec zapowiadał materiał, a na pasku, na dole ekranu pojawił się kontrowersyjny napis.

Aby zareklamować produkt czy firmę tuż po wieczornym wydaniu "Faktów" TVN, trzeba zapłacić minimum 22,4 tys. zł. 30-sekundowy spot reklamowy tuż po "Wiadomościach" TVP kosztuje 6,4 tys. złotych. Chyba nie ma mocniejszego dowodu na to, że flagowy program TVP właśnie zbankrutował. Najpierw pod względem wiarygodności i zaufania widzów, teraz biznesowo.

Dziennikarze TVP nie darzą sympatią Donalda Tuska. Nie ma w tym nic odkrywczego. Dzisiejsze słowa byłego premiera po przesłuchaniu w Prokuraturze Krajowej nazwano aroganckimi i zarzucono mu atak na prezesa PiS.

W czwartek odbywa się przesłuchanie Donalda Tuska ws. katastrofy smoleńskiej. Śledczy chcieli wiedzieć, dlaczego nie przeprowadzono sekcji zwłok ofiar. Przed budynkiem prokuratury, dziennikarz TVP Info prowadził relację na żywo. Nagle podszedł do niego nieznany mężczyzna i w niestandardowy sposób zakłócił występ.

Były premier zeznaje w sprawie katastrofy smoleńskiej. Śledczy chcieli wiedzieć, dlaczego nie przeprowadzono sekcji zwłok ofiar. Przed budynkiem prokuratury dziennikarz TVP spytał szefa RE, dlaczego zabroniono otwierania trumien w Smoleńsku. Donald Tusk szybko odpowiedział.

Telewizja Polska znów na podium. Tym razem jednak w kategorii stacji, na którą w ciągu ostatnich dwóch miesięcy złożono najwięcej skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Ataki na pracujących dziennikarzy są niedopuszczalne. Jakiekolwiek. I zawsze należy je potępiać. Robi to TVP, i to bardzo często. Wystarczy, że poseł opozycji mniej grzecznie odezwie się do reportera TVP. Ale o pobiciu operatora Polsat News przez mężczyzn wycinających Puszczę Białowieską w TVP wspomniano krótką notką na stronie internetowej.

Komentarz pojawił się podczas głównego wydania "Wiadomości" TVP 1 w niedzielę 30 lipca. Był umieszczony tuż pod belką informacyjną i widzieli go widzowie w Wielkopolsce. Telewizja nie potrafi wyjaśnić, jak do tego doszło. Ale sprawa wydaje być bardzo prozaiczna i najprawdopodobniej są to napisy z emitowanej jednocześnie w TVP2 "Rodzinki.pl". Tłumaczymy, jak do tego doszło.

Ostatnie wydanie "Wiadomości" pokazuje, że TVP wciąż potrafi zaskoczyć. Trudno bowiem się spodziewać się, że ktoś wpadnie na pomysł, by zilustrować informacje o zmianach w sądownictwie... kreskówką.

TVP Info w ostatnich dniach zasłynęła dość kontrowersyjnymi hasłami zamieszczanymi na belkach wyświetlanych w trakcie relacji na żywo. Internet zareagował natychmiast - belki w TVP Info okrzyknięto "paskami grozy". Organizacja Watch Dogs Polska poszła o krok dalej i chciała się dowiedzieć, kto jest odpowiedzialny za podobne praktyki. Odpowiedź TVP jednak zawodzi.