Giertych nie odpuszcza Gmyzowi. I chce dla niego kary: sprzątanie ośrodków dla uchodźców
Czy redaktor Gmyz posprząta ośrodki dla uchodźców? Otrzymałem z niemieckich organów ścigania informację o rozpoczęciu procedury w związku ze złożonym przeze mnie zawiadomieniem na redaktora Cezarego Gmyza.
17.03.2018 | aktual.: 17.03.2018 13:04
W zeszłym roku próbowałem w TVP opublikować przygotowane telewizyjne reklamy (można było je oglądać m.in. w TVN) mojej książki "Kronika Dobrej Zmiany". Książka ta wówczas weszła do sprzedaży w sklepach "Empik" (i w niektórych salonach można ją dostać tam do dziś). Telewizja Polska odmówiła emisji reklam ze względu na to, że przypominałem w nich, że pan Jacek Kurski przegrał ze mną sprawę w sądzie, gdzie prawomocnym orzeczeniem został uznany za kłamcę w związku z debatą, która zakończyła pierwszą kadencję rządów PiS.
Reagując na tę decyzję TVP stwierdziłem, że nie wiem, dlaczego Kurski obraża się, gdy się go nazywa kłamcą, gdyż ja nie obrażam się, gdy ktoś mówi, że jestem wysoki. Do dziś się zresztą panu Kurskiemu dziwię, gdyż przecież jako człowiek inteligentny ma pełną świadomość, że TVP pod jego rządami zajmuje się kłamaniem i to nie o charakterze incydentalnym, ale systemowym.
Na mój wpis pan redaktor Cezary Gmyz, dziennikarz TVP, zareagował umieszczając cytat: "Giertych do wora, wór do jeziora". Słowa te odebrałem jako wezwanie do przemocy wobec mnie. To, co można było darować małolatom protestującym przeciwko wprowadzeniu obowiązkowej matematyki na maturze, tego nie można darować popularnemu dziennikarzowi rządowych mediów.
Nawoływanie do zabójstwa przez taką osobę musi być ścigane. Ponieważ pan Gmyz swój wpis umieścił z terytorium RFN, to właściwą do ścigania go jest prokuratura niemiecka. Dlatego też do tej prokuratury złożyłem moje zawiadomienie (po niemiecku) i w tym tygodniu otrzymałem informację, że ruszyła procedura. Na nieszczęście dla pana Gmyza, prawo niemieckie w zakresie mowy nienawiści skierowanej na przemoc wobec innych osób jest bardzo surowe.
Ja jednak (powodowany wrodzoną łagodnością) nie będę się domagał kary więzienia dla redaktora TVP. Raczej chcę, aby ukaranie miało walor edukacyjny i zadowolę się karą ograniczenia wolności. Np. przez rok po dwadzieścia godzin tygodniowo pomocy przy sprzątaniu ośrodków dla uchodźców. Wydaje się, że tego typu kara będzie wystarczająca.