Macierewicz uderza w Jaruzelskiego. Mocne słowa
Były szef MON skomentował obchody 50. rocznicy Marca'68. Nie oszczędził gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którego nazwał antysemitą. Oberwało się również ambasador Izraela Annie Azari.
13.03.2018 | aktual.: 13.03.2018 08:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwartek, podczas uroczystości w 50. rocznicę Marca '68 na Uniwersytecie Warszawskim, prezydent Andrzej Duda poprosił wszystkich pokrzywdzonych przez antysemicką nagonkę o wybaczenie. Anna Azari, która wzięła udział w uroczystościach na Dworcu Gdańskim w Warszawie, stwierdziła z kolei, że "przez ostatnie półtora miesiąca już wie, jak łatwo w Polsce obudzić i przywołać wszystkie antysemickie demony - nawet, kiedy w kraju prawie nie ma Żydów".
Do słów ambasador krytycznie odniósł się Macierewicz na antenie TVP 1. - Takie postawienie sprawy wydaje mi się, delikatnie mówiąc, nieroztropne. Z całym szacunkiem dla pani ambasador - stwierdził były szef MON.
Macierewicz zwrócił uwagę na rolę Wojciecha Jaruzelskiego. - Przez lata był podnoszony jako wzór żołnierza, obywatela, patrioty przez ludzi, którzy zarzucali antysemityzm społeczeństwu i narodowi. A prawdziwym antysemitą był Jaruzelski i jego towarzysze. Antysemityzm był PZPR, a nie na ulicach Warszawy, Siedlec czy Legionowa - przekonywał poseł PiS.
Jak dodał, marzec 1968 roku był okresem, w którym nie było podziału na Żydów i nie-Żydów. - Na nasze plecy też te pałki spadały, bo współczuliśmy prześladowanym - podkreślił były minister obrony narodowej.
W wyniku antysemickiej nagonki, inspirowanej przez komunistyczne władze Polski, do wyjazdu z kraju zostały zmuszone tysiące osób pochodzenia żydowskiego.
Kontrowersyjna ustawa
Tydzień temu przez Sejm została uchwalona ustawa degradacyjna. Zakłada ona możliwość pozbawiania stopni wojskowych osób i żołnierzy rezerwy, którzy w latach 1943-1990 swoją postawą "sprzeniewierzyli się polskiej racji stanu". Chodzi m.in. o gen. Wojciecha Jaruzelskiego.