Z ustaleń WP wynika, że PiS namawia osoby, które zdobyły więcej głosów od Stanisława Piotrowicza, by nie objęły mandatu. - Nie znam takich negocjacji. Mówienie o tym, że ktoś je prowadzi, jest nieweryfikowalne. To więcej plotek niż rzeczywistości. Jeśli ktoś indywidualnie próbuje przekonać jakiegoś posła - proszę bardzo, ale PiS takich negocjacji nie prowadzi - komentował rzecznik rządu Piotr Müller w programie "Tłit". - W czasie kadencji często następuje rotacja na stanowiskach posłów. Prędzej czy później więc pewnie Piotrowicz wróci do Sejmu - dodał rzecznik. Wskazał, że sam, w podobnej sytuacji, nie oddałby mandatu.