panika(strona 2/4)

Rosyjscy oficerowie z FSB rozpoczęli potajemną ewakuację swoich rodzin z Doniecka i Ługańska. Na taki sam krok zdecydowali się również kolaboranci z jednostek wojskowych samozwańczych republik.

Ukraińska agencja informacyjna UNIAN informuje o dramatycznym morale rosyjskiego wojska na chersońskim odcinku frontu. Na miejscu ma dochodzić do ucieczek z pola bitwy. To efekt kolejnych strat po stronie wojsk Władimira Putina. Według raportów Sztabu Generalnego Ukrainy, szpitale nie radzą sobie z napływem rannych.

W kierunku punktu granicznego Upper Lars na rosyjsko-gruzińskiej granicy jedzie rosyjski transporter opancerzony. Został tam wysłany na wypadek, gdyby "rezerwiści chcieli przebić się przez punkt kontrolny i opuścić kraj bez dopełnienia jakichkolwiek formalności granicznych". W kolejce do odprawy granicznej czeka ok. 5 tys. samochodów.

- Jeśli Rosjanie nadal będą słyszeć wybuchy na swoim terenie, konsekwencje dla Kremla mogą być bardzo poważne - mówi Wirtualnej Polsce dr Michał Patryk Sadłowski z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert ds. Rosji. Zdaniem naszego rozmówcy Putin boi się rosyjskich nacjonalistów, którzy oczekują natychmiastowych sukcesów. A tych nie widać.

Rosjanie wpadli w panikę. W internecie pojawiło się nagranie, na którym tłum ludzi próbuje wyjechać z Biełgorodu w Rosji. Pojawiają się informacje o eksplozjach.

Ukraińscy hakerzy włamali się do systemu telewizji na okupowanym Krymie. Rosjanie mogli obejrzeć film z fragmentem przemówienia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. To kolejny cios zadany Władimirowi Putinowi, od którego mieszkańcy okupowanego Krymu oczekują działań.

"Rosyjscy okupanci na Krymie prawdopodobnie rozważają wzmocnienie bezpieczeństwa na półwyspie po atakach na rosyjską infrastrukturę wojskową, a takie działania mogą odciągnąć rosyjskie siły bezpieczeństwa od linii frontu" - wynika z najnowszej analizy Instytutu Studiów nad Wojną (ISW). Dodatkowo rośnie zaniepokojenie wśród Rosjan, którzy domagają się od władz konkretnych działań. W sieci pojawiły się kolejne nagrania - tym razem uciekających z Sewastopola mieszkańców.

Lotnisko Ben Guriona w Tel Awiwie zostało ewakuowane i zamknięte po tym jak jeden z pasażerów krzyknął "terroryści strzelają!". Wybuchła panika wśród podróżnych. Ludzie uciekali w panice, zaczęli tratować się nawzajem.

Co najmniej 12 osób zginęło, a kilkanaście zostało rannych podczas noworocznej modlitwy w kontrolowanym przez Indie Kaszmirze. Panik wybuchła wśród zebranych w hinduskiej dzielnicy.

Ludzie popadli w panikę. Ze sklepowych półek znika papier toaletowy, makarony i chleb. Tak dzieje się właśnie w Australii, gdzie od soboty w Sydney i okolicach obowiązuje ścisły lockdown w związku z epidemią koronawirusa.

Po tym, jak w Leżajsku (woj. podkarpackie) potwierdzono przypadek koronawirusa u jego mieszkanki, w mieście wybuchła panika. Rodzice masowo odbierają dzieci z przedszkoli i szkół, komunikacja miejska jest przeładowana, a ulice sparaliżowane.

Niemiecki "Spiegel" pisze o podekscytowaniu, rumuńskie media o panice i desperackich poszukiwaniach. Większość światowych mediów podkreśla jednak, że pyton spod Warszawy jest głodny, agresywny i może mieć więcej niż 6 metrów.

Gdyby takie coś stało się w powietrzu, zdarzenie skończyłoby się katastrofą. Na szczęście obyło się na ogromnym strachu podróżnych.

Sprzeczka dwóch mężczyzn na peronie stacji metra Oxford Circus była przyczyną alarmu terrorystycznego i paniki, w której efekcie 16 osób zostało rannych - poinformowała londyńska policja. Funkcjonariusze opublikowali zdjęcia mężczyzn i proszą o kontakt wszystkich świadków tego zdarzenia.

W poniedziałek na stacji kolejowej Wimbledon w Londynie wybuchła panika. Powodem było głośne czytanie Biblii przez jednego z pasażerów. Po słowach o śmierci i sądzie ostatecznym pasażerowie siłą wyważyli drzwi pociągu i zaczęli uciekać. Operator wyłączył zasilanie trakcji.

Ewakuacja potrwa do godziny.

Co najmniej dwóch kibiców zginęło zadeptanych przez tłum w sobotę podczas meczu piłkarskiego w Johannesburgu w RPA. Jedna osoba jest ciężko ranna, a 16 ma lżejsze obrażenia.

Dwóch młodych mężczyzn przyznało się do wywołania fałszywego alarmu, który w sobotę doprowadził do tragedii na placu w Turynie. Jeden z mężczyzn przyznał, że była to chęć popisania się. Jest nagranie z momentu wybuchu paniki.

Nawet 1400 osób ucierpiało, w tym 7 ciężko, po wybuchu paniki w Turynie. Kibicie zebrali się w centrum miasta, by oglądać finał Ligi Mistrzów.