Uciekł cały pułk. Panika na froncie

Śledź naszą relację na żywo z wojny w Ukrainie

Armia rosyjska - podobnie jak miało to miejsce we wrześniu w obwodzie charkowskim - także teraz ponosi znaczne straty w okupowanej części obwodu chersońskiego. Ukraiński Sztab Generalny wskazuje, że szpitale nie radzą sobie z przyjmowaniem rannych rosyjskich żołnierzy. Dodatkowym problemem jest chroniczny problem z brakami w uzbrojeniu.

Wobec licznych porażek, trudno dziwić się panicznym nastrojom wśród samych żołnierzy. Zgłaszane się ucieczki z pola bitwy. Taka miała mieć miejsce m.in. podczas ofensywy Kijowa w kierunku Krzywego Rogu, gdzie jedna z brygad miała opuścić pozycje bojowe i przejść na tyły.

Problemy pojawiają się także w pułkach, które rejestrują kolejne straty osobowe. Te poważniejsze miały być m.in. w okolicach Nowej Kachowki. Tylko w ciągu kilku dni łączne straty na tym kluczowym obecnie odcinku frontu mogły dla Rosjan sięgnąć kilkuset żołnierzy. Zmusza to Moskwę do przenoszenia swoich jednostek.

W dodatku, ze względu na strajki na liniach zaopatrzenia, dostawy amunicji są niewystarczające.

Ciężkie walki prowadzone są także na innych odcinkach frontu. Wołodymyr Zełenski poinformował, że siły ukraińskie kontynuują operacje także na wschodzie Ukrainy. W szczególności w Donbasie, w rejonie Bachmutu, toczą się - jak powiedział - "bardzo, bardzo ciężkie walki".

- Sytuacja jest wyjątkowo trudna na froncie w rejonie Bachmutu, w obwodzie donieckim, gdzie toczą się ciężkie walki. Siły ukraińskie utrzymują swoje pozycje - powiedział w sobotę wieczorem prezydent Ukrainy.

Wcześniej w sobotę Sztab Generalny ukraińskich sił zbrojnych informował, że Rosjanie podejmują okresowo działania ofensywne w rejonie Bachmutu i Awdijiwki.

Źródło: UNIAN, PAP, WP Wiadomości

Zobacz też: Protesty na Białorusi? "Wybuch możliwy w każdej chwili"