mińsk(strona 7/13)

Przedstawiciele białoruskich służb prowadzących śledztwo w sprawie zamachu w mińskim metrze nie potwierdzają doniesień mediów o tożsamości podejrzanych i zapowiadają, że ogłoszą te dane w najbliższych dniach. Wcześniej media podały, że podejrzanymi są Dźmitry Kanawałau i Uład Kawaliou z Witebska, obaj w wieku 25 lat.

Dziennikarze Biełsatu dotarli do niepublikowanych nagrań z kamer wideo znajdujących się na stacji metra Oktiabrskaja w Mińsku. Na filmie widać moment eksplozji.

Podejrzani o przeprowadzenie poniedziałkowego zamachu w metrze w Mińsku przyznali się do winy. Aresztowano trzech mężczyzn. Jednego z nich psychiatrzy porównują do filmowego Hannibala Lectera - informuje themoscowtimes.com.

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka powiedział w środę, że wiadomo, kto i jak przeprowadził zamach w mińskim metrze, choć nie wiadomo jeszcze dlaczego. Nakazał też przesłuchanie opozycyjnych polityków w ramach śledztwa.

Prokuratura Generalna Białorusi podała, że w nocy z wtorku na środę zatrzymane zostały dwie osoby podejrzane w związku z zamachem bombowym w mińskim metrze i "ze znacznym stopniem wiarygodności można uważać, że jeden z zatrzymanych jest wykonawcą" zamachu.

Prezydent Bronisław Komorowski złożył kondolencje prezydentowi Białorusi Alaksandrowi Łukaszence w związku z zamachem w mińskim metrze, w wyniku którego zginęło 12 osób. "W tych dramatycznych chwilach Naród Polski łączy się w bólu ze wszystkimi, których dotknęła ta tragedia" - napisał. Wcześniej kondolencje przesłał także szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.

"Zaatakowano nas - podle, okrutnie, nieludzko" - pisze o zamachu w metrze główny oficjalny dziennik "SB. Biełaruś Siegodnia". "My, Białorusini, szczerze wierzyliśmy, że nie mamy i nie możemy mieć wrogów. Myliliśmy się" - zauważa dziennik. "Kto stoi za potworną zbrodnią: opętany maniak, zabójca z zimną krwią, grupa szaleńców, którzy wybrali (...) krwawą drogę terroru? W każdym przypadku, rzucono nam wyzwanie i przyjmujemy je" - dodaje dziennik.

Zastępca prokuratora generalnego Białorusi Andrej Szwed powiedział w poniedziałek wieczorem, że wybuch w mińskim metrze, w którym zginęło 11 osób, był zamachem terrorystycznym.

11 osób zginęło, a ponad 120 zostało rannych w poniedziałek po południu w wybuchu na stacji metra w centrum Mińska. Władze oceniają, że był to zamach terrorystyczny. Prezydent Alaksandr Łukaszenka oznajmił, że Białorusi "rzucono bardzo poważne wyzwanie".

Ponad 50 opozycjonistów zatrzymała milicja w Mińsku w piątek, podczas obchodzonego przez opozycję Dnia Wolności. Niektórzy z nich, w tym młodzieżowy działacz Franak Wiaczorka, zostali już zwolnieni.

Podczas lotu szkolnego drugiego rządowego Tu-154 M doszło do incydentu, który mógł doprowadzić do katastrofy. Dowództwo 36. Specpułku chce utajnienia raportu z incydentu - informuje Polityka.pl. Rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz zapewnił, że był to zwykły incydent, podczas szkolenia pilot popełnił błąd. Kupracz zapewnił, że nie było zagrożenia.

Oskarżenie zażądało kary pięciu lat w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze dla każdego z trzech uczestników opozycyjnej demonstracji , która odbyła się w Mińsku w wieczór powyborczy: Alaksandra Atroszczankaua, Alaksandra Małczanoua i Źmiciera Nowika.

Sąd w Mińsku nie zezwolił na wypuszczenie z aresztu dwóch Rosjan zatrzymanych podczas powyborczej demonstracji 19 grudnia 2010 roku. Artiom Brieus i Iwan Gaponow są oskarżeni o udział w masowych zamieszkach i stawianie oporu milicji.

Sejm w przyszłym tygodniu ma przyjąć rezolucję, w której potępi reżim Aleksandra Łukaszenki za przemoc i represje wobec społeczeństwa białoruskiego oraz za sfałszowanie wyników grudniowych wyborów. Ma to być wyraz solidarności z walczącymi o demokratyczną Białoruś.

- Białoruś może uniknąć ewentualnych sankcji, ale wcześniej musi uwolnić wszystkich aresztowanych po wyborach prezydenckich 19 grudnia - zapowiedział przedstawiciel Departamentu Stanu USA Thomas Melia na konferencji prasowej w Mińsku.

Przed siedzibą KGB w Mińsku odbyła się demonstracja. Jej uczestnicy protestowali przeciwko aresztowaniu kandydatów w wyborach prezydenckich, które odbyły się w grudniu. Wybory wygrał wtedy Aleksander Łukaszenka, który rządzi na Białorusi od ponad 16 lat. Zdaniem opozycji wyniki zostały sfałszowane.

Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka oznajmił, że w razie wprowadzenia sankcji przeciwko jego krajowi powinny być przygotowane odpowiednie kroki - aż do najsurowszych. Oświadczył także, że programy obalenia ustroju konstytucyjnego na Białorusi pisano w Niemczech i Polsce.

W odpowiedzi na powyborcze represje na Białorusi, Parlament Europejski wezwał do surowych i szerokich sankcji, w tym gospodarczych, wobec reżimu w Mińsku, przy jednoczesnym zwiększeniu wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego w tym kraju.