ŚwiatMężczyzna z ciężką torbą nie musi być zamachowcem?

Mężczyzna z ciężką torbą nie musi być zamachowcem?

Mężczyzna w ciemnej czapce niosący torbę, który kilkakrotnie pojawia się na zdjęciach z mińskiego metra, wcale nie musi być zamachowcem - uważa były starszy oficer śledczy białoruskiej milicji Andrej Pyżyk, który przeanalizował nagranie.

Mężczyzna z ciężką torbą nie musi być zamachowcem?
Źródło zdjęć: © AP

18.04.2011 | aktual.: 18.04.2011 18:02

- Rzeczywiście dzięki doborowi zdjęć, nagranie skupia uwagę na konkretnym młodym mężczyźnie, który niesie ciężką torbę. Jednak trudno na tej podstawie wnioskować, że jest on terrorystą. Mam wrażenie, że człowiek ten naumyślnie pokazuje, że jest w danym miejscu. W charakterystyczny sposób przekłada z ręki do ręki ciężką torbę na oczach kamer, i w ten sposób przyciąga do siebie uwagę - podkreślił Pyżyk

Ekspert nie wyklucza, że szybkie przyznanie się do winy przez mieszkańca Witebska mogło odbyć się pod wpływem nacisków. - W takich wypadkach odpowiadają za to pracownicy milicji. Przede wszystkim chodzi tu o przemoc fizyczną. Milicjanci mogą podejrzanego pobić lub np. zawieźć go nad jezioro i grozić utopieniem. Mogą też wyszukiwać jakieś słabości natury psychologicznej - tłumaczył były śledczy.

Jego zdaniem jakość nagrania jest za niska, żeby szybko określić kto był zamachowcem. Pyżyk podkreślił, że na rozwiązanie tej sprawy nie wystarczą dwa miesiące, jak zapowiedziały władze, ale co najmniej rok.

Andrej Pyżyk w swojej karierze zetknął się z przypadkiem fałszowania zeznań, Był zmuszony do ucieczki z Białorusi, po tym gdy władze zmuszały go, żeby sfabrykował dowody przeciwko jednemu działaczowi opozycji.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zamachmetromilicja
Zobacz także
Komentarze (10)