korea południowa(strona 10/19)

Korea Południowa - dzietność spadła poniżej jednego dziecka. Dlaczego Koreańczycy nie mają dzieci?

Sroga decyzja sądu ws. byłej prezydent Korei Południowej Park Geun Hie. Za nadużycie władzy, korupcję i wymuszenia została skazana na 25 lat więzienia.

Liderzy Korei Północnej i Południowej spotkali się na pograniczu między oboma krajami, w strefie zdemilitaryzowanej. To druga rozmowa Kim Dzong Una i Mun Dze Ina.

Korea Płn. zagroziła odwołaniem spotkania Kim Dzong Una z prezydentem Trumpem. To jak szantaż dyplomatyczną bombą atomową. Pretekstem są ćwiczenia wojskowe na południu. W ten sposób Pjongjang podnosi stawkę w grze z Waszyngtonem.

Już w maju Korea Północna zamknie ośrodek nuklearny. Do niedawna reżim Kim Dzong Una testował tam bomby atomowe. To pierwszy, realny skutek przełomowego spotkania przywódców Północy i Południa. Politycy obiecali pełne rozbrojenie nuklearne.

Prezydenci Korei Północnej i Południowej ogłosili koniec wojny i rozbrojenie nuklearne. Spotkanie przywódców miało być szczególne, ale takiego przełomu nikt się nie spodziewał. Dlaczego nagle Kim Dzong Un postanowił zakończyć trwający 70 lat konflikt?

Na Półwyspie Koreańskim nie będzie więcej wojny. Formalnie pokój ma zostać podpisany jeszcze w tym roku. To przełomowa deklaracja przywódców państw koreańskich, którzy zapowiedzieli też nuklearne rozbrojenie.

Sąd w Seulu skazał byłą prezydent Korei Płd. za korupcję, nadużycie władzy i wymuszenia. Skandal korupcyjny, po którym Park Geun Hie została odsunięta od władzy, wybuchł niemal dwa lata temu.

Zielony skład wagonów pancernych z żółtymi pasami wjechał na stację w Pekinie. Na pasażerów czekała kolumna limuzyn eskortowanych przez 23 policjantów na motorach. Oficjalnie nic nie wiadomo, jednak w świat poszła wiadomość: Kim Dzong Un jest w Chinach.

Do rozmów delegacji obu państw koreańskich dojdzie w przyszłym tygodniu w strefie zdemilitaryzowanej pomiędzy Północą a Południem. Tematem rozmów będzie przygotowanie spotkania Kim Dzong Una z prezydentem Korei Południowej.

Deklaracja ws. broni jądrowej dotyczy Korei Południowej. Władze w Pjongjangu zadeklarowały, że nie zaatakują w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Pomiędzy stolicami obu Korei zostanie też uruchomiona "gorąca linia".

Po olimpiadzie stosunki między Koreą Północną a Południową wyraźnie się ociepliły. Tego jednak nikt się nie spodziewał. Kim Jong Un spotkał się na obiedzie z delegacją urzędników z Seulu.

Przywódca Korei Północnej przechytrzył wrogów z Waszyngtonu. Na Zimowe Igrzyska w Pjongczangu wysłał sportowców i swoją młodszą siostrę, Kim Jo Dzong. Oszczędny uśmiech i obietnica dialogu wystarczyły do przełamania kryzysu w relacjach z Seulem. Nawet USA zgodziły się na rozmowy z komunistyczną Północą.

Zdaniem ministra obrony Korei Południowej Song Jung Mu powód jest bardzo prosty. Konsekwencją użycia przez reżim Kim Dzong Una broni jądrowej będzie "wymazanie z mapy świata".

Okazuje się, że południowo-koreańskie gwiazdy mają fanki również nad Wisłą.

- Czegoś takiego nie widziałem przez ponad dwadzieścia lat przepracowanych w zawodzie chirurga. Takie przypadki znam tylko z podręcznika - powiedział lekarz operujący żołnierza, który kilka dni temu przedostał się na teren Korei Południowej. Z jego układu pokarmowego usunięto kilkanaście pasożytów. W tym jednego o długości 27 cm.

Korea Południowa jest gotowa wyasygnować dodatkowe subsydia dla tych południowokoreańskich firm, które działały uprzednio w specjalnej strefie przemysłowej Kaesong w KRLD - oświadczył w piątek południowokoreański wiceminister ds. zjednoczenia Czun Hai-Sung.

By zapewnić pokój na Półwyspie Koreańskim, w obliczu zagrożenia atomowego ze strony reżimu w Pjongjangu, trzeba okazywać siłę - przekonywał w środę rano, przebywający z wizytą w Korei Południowej, prezydent USA Donald Trump z mównicy tamtejszego parlamentu.