"New York Times": Rola Polski w transferze amunicji z Seulu
Zapasy 155-milimetrowych pocisków Korei Południowej mogą mieć kluczowe znaczenie dla utrzymania Ukraińców w walce z Rosją. Stany Zjednoczone zabiegały o przekazanie Kijowowi tych kontrolowanych zasobów. Do udziału w pertraktacjach w tej sprawie przyznał się polski premier Mateusz Morawiecki.
W jednym z tajnych dokumentów, które wbrew wywiadowi USA ujrzały światło dzienne w zeszłym tygodniu, zawarte były informacje o niepokojach południowokoreańskiego biura bezpieczeństwa narodowego w sprawie zaopatrzenia Ukrainy w składowaną przez Seul broń.
- Ukraina potrzebuje południowokoreańskich pocisków artyleryjskich, a przywódcy w Seulu zapewnień, że Stany Zjednoczone udzielą wsparcia w obliczu jakiejkolwiek agresji ze strony Chin czy Rosji - powiedział Mateusz Morawiecki w rozmowie z "New York Times".
Premier Polski powiedział także, że wierzy, że tylko bezpośrednia interwencja prezydenta Bidena doprowadzi do porozumienia Korei Południowej w sprawie udostępnienia Ukrainie swoich pocisków artyleryjskich do użycia w walce z Rosją.
Na to, że Polska może odegrać rolę w przekazywaniu północnokoreańskich pocisków artyleryjskich z Korei Południowej na Ukrainę, zwróciły uwagę raporty amerykańskiego wywiadu, które wyciekły do sieci w marcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morawiecki w wywiadzie udzielonym "The New York Times’owi", ujawnił, że Polska prowadziła w tej sprawie rozmowy z Seulem. - Nie sądzę jednak, aby było to możliwe bez interwencji Stanów Zjednoczonych. Korea Południowa boi się rosyjskiej i chińskiej reakcji - powiedział premier.
Jak zauważa amerykański dziennik, apel polskiego premiera pojawił się, gdy amerykańscy i europejscy urzędnicy ostrzegli Ukrainę, przed problemami z dostępnością niezbędnej amunicji. Zdaniem wielu ekspertów może to zagrozić planowanej wiosennej, być może decydującej, kampanii.
Polski premier zwrócił uwagę na rolę Waszyngtonu w tej ważnej dla Europy rozgrywce. - Bądźmy szczerzy: bez Stanów Zjednoczonych Ukraina już by dziś nie istniała. Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby interweniował prezydent Biden, bo bez interwencji Stanów Zjednoczonych i gwarancji bezpieczeństwa, którą mógłby on dać Korei Południowej, nie sądzę, żeby to się stało - powiedział polski premier na temat warunków pozyskania amunicji z Seulu dla Kijowa.
"NYT": Rola Polski w transferze amunicji z Seulu
Biorąc pod uwagę wagę planowanej kontrofensywy Kijowa, Stany Zjednoczone ogłosiły niedawno dwie kolejne natychmiastowe dostawy tysięcy pocisków artyleryjskich z zapasów Pentagonu.
Wysoki rangą amerykański urzędnik ds. obrony powiedział jednak, że te dostawy, ogłoszone przez administrację Bidena 20 marca i 4 kwietnia, będą ostatnimi transportami amunicji na Ukrainę w nadchodzącym czasie.
Sojusznicy Kijowa wykorzystali już większość zapasów. Dlatego sekretarz obrony USA Lloyd J. Austin ma spotkać się w przyszłym tygodniu w Niemczech ze swoimi odpowiednikami z 50 krajów, by rozmawiać o tym, jak jeszcze uzupełnić dostawy dla Kijowa.
Południowokoreańska broń może być ratunkiem, ale aby tak się stało, trzeba pozyskać zgodę Seulu w tej sprawie. "New York Times" zaznacza, że urzędnicy z ambasady Korei Południowej, których gazeta poprosiła o komentarz w tej sprawie, nie wypowiedzieli się na ten temat.