Korea Płn. odrzuca "zatrute cukierki". A ludzie umierają z głodu

Korea Południowa alarmuje, że sąsiadowi grozi klęska głodu. W wielu prowincjach Północy rośnie liczba zgonów. Tymczasem północnokoreańskie media państwowe w obliczu zagrożenia podbijają propagandę. Przekonują, że poleganie na pomocy zewnętrznej w celu radzenia sobie z niedoborami żywności byłoby tym samym, co przyjmowanie "zatrutych cukierków".

Korei Północnej grozi klęska głodu o wymirach podobnych do tej w latach 90.
Korei Północnej grozi klęska głodu o wymirach podobnych do tej w latach 90.
Źródło zdjęć: © East News | Korean Central News Agency

Główna północnokoreańska gazeta państwowa "Rodong Sinmun" w obliczu kryzysu narodowego i odnotowanego wzrostu liczby zgonów z głodu stwierdziła, że kraj nie powinien przyjąć pomocy zewnętrznej. W środowym artykule redakcyjnym tytuł nawołuje do ekonomicznej samodzielności i ostrzega przed otrzymywaniem pomocy gospodarczej od "imperialistów".

"Błędem jest próba ożywienia gospodarki poprzez przyjmowanie i spożywanie zatrutych cukierków" - napisano w komentarzu w gazecie Partii Robotniczej. Publikację cytuje "Guardian", zwracając uwagę na to, że północnokoreańska propaganda określa korzystanie z pomocy jako "pułapkę mającą na celu grabież i podporządkowanie sobie" krajów-beneficjentów oraz okazję do ingerowania w ich politykę wewnętrzną.

Korea Północna mierzy się w ostatnich latach z niedostatkiem żywności. To efekt pasma klęsk żywiołowych, a także międzynarodowych sankcji mających na celu ograniczenie prowadzonych przez Kim Dzong Una programów nuklearnych i rakietowych. Do niedoborów przyczyniło się też poważne ograniczenie handlu z Chinami z powodu zamknięcia granic i blokad Covid-19.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Większość agencji ONZ i zachodnich grup humanitarnych opuściło Koreę Północną. Chiny pozostają jednym z nielicznych źródeł zewnętrznej pomocy żywnościowej.

Ministerstwo zjednoczenia Korei Południowej, które zajmuje się sprawami międzykoreańskimi, poinformowało we wtorek, że w niektórych prowincjach Korei Północnej w ostatnim czasie nastąpił wzrost liczby zgonów spowodowanych głodem. - Produkcja żywności spadła w stosunku do zeszłego roku i istnieje możliwość pojawienia się problemów z dystrybucją - powiedział dziennikarzom urzędnik ministerstwa.

Pomoc żywnościowa to "zatrute cukierki". Ludzie w Korei Północnej umierają z głodu

W grudniu południowokoreańska agencja rozwoju obszarów wiejskich oszacowała, że produkcja roślinna na północy spadła z powodu ulewnych deszczy, upałów, huraganów i niekorzystnych warunków pogodowych. Według portalu 38North.org, zajmującego się sprawami Północy dostępność żywności jest najgorsza od czasu głodu w Korei Północnej w latach 90.

Dostępność żywności prawdopodobnie spadła poniżej absolutnego minimum w odniesieniu do ludzkich potrzeb. Reżim Kima nalega na utrzymanie nieudanego modelu gospodarczego i pozostaje zaangażowany w swój program nuklearny.

Analitycy z Seulu uważają, że rozwiązanie problemu chronicznego braku bezpieczeństwa żywnościowego w Korei Północnej wymagałoby wewnętrznych przekształceń w zakresie praw własności, zmiana logistyki, otwarcia i ożywienia sektora przemysłowego i usługowego. Tymczasem reżim boi się wewnętrznej konkurencji i własnego upadku.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (197)